Wpis z mikrobloga

Mam chorego syna. Boje się.
Miałem z nim ostatnio dwa takie przypadki, że po prostu zaczynał wymiotować. Dosłownie o godzinie 15:00 było dobrze, a o 16:30 już czułem, że bez szpitala się nie obejdzie i o 23:00 lądowaliśmy w szpitalu na obserwacji.

Z racji tego, że ma zastawkę to objawy nawet zwykłego zatrucia pokarmowego plus przeziębienie należy weryfikować rezonansem magnetycznym.

Dotychczas pomimo czasów pandemii udawało nam się tematy związane ze szpitalem ogarniać sprawnie.

A teraz się boję.

Siedzę jak na jakiejś bombie i czekam aż zacznie odliczać.

A do tego wszystkiego jeszcze te protesty, które zamiast być skierowane bezpośrednio w polityków to potencjalnie utrudnia mi jakiekolwiek działanie jeśli będzie krytyczny moment dla mojego syna.

Raz się nawet zdarzyło, że jako wiedziałem jak wyglądają procedury Covidowe w najbliższym dobrze wyposażonym szpitalu w Olsztynie to jak zaczęło się dziać źle to wsiadłem w samochód i grzalem z synem do Gdańska. Po 2h byłem już w szpitalu gdzie od razu przeszli do procedury sprawdzania stanu syna. Rezonans, usg...itp. wszystko od ręki bo tego wymaga pacjent.

Wtedy w Gdańsku trochę na mnie naskoczyli, że jak to z synem 200km samochodem do szpitala zamiast jechać do najbliższego... No tak, tylko że miałem do wyboru albo najbliższy i przechodzenie procedury Covidowej, jakieś izolatki, młyn na sorze itp albo pojechać do Gdańska i po 4h mieć wszystko potwierdzone.

Niesamowicie trudne decyzje. Zastanawiam się teraz gdybym znowu musiał jechać do szpitala to co robić.
Plus też co robić jeśli w drodze do szpitala okaże się, że postanowili sobie zrobić #protest na środku drogi.

Gaz do dechy i modlić się, żeby później sąd wydał wyrok z okolicznościami łagodzącymi? Czy próbować się dogadać z banda kobiet skandujących "jeb@ć PiS" ?

#dzieci #strach
  • 2
@inny_89: Jak wyżej - dzwonisz na policje. A do tego obserwuj gdzie są strajki. Jest mapa interaktywna strajków podobno, możesz się zapisać do grupy strajku kobiet w Gdańsku