Wpis z mikrobloga

465 + 14 = 479

Tytuł: cykl Koło Czasu
I tom: Oko Świata
II tom: Wielkie Polowanie
III tom: Smok Odrodzony
IV tom: Wschodzący Cień
V tom: Ognie Niebios
VI tom: Triumf Chaosu
VII tom: Korona Mieczy
VIII tom: Ścieżka Sztyletów
IX tom: Dech Zimy
X tom: Rozstaje Zmierzchu
XI tom: Gilotyna Marzeń
XII tom: Pomruki Burzy
XIII. Bastiony Mroku
XIV tom. Pamięć Światłości
Autor: Robert Jordan ( Brandon Sanderson - ostatnie trzy tomy)
Gatunek: Fantasy
Ocena: ★★★★★★★★

W małej wiosce, w zapomnianej prowincji mieszka trzech chłopaków, których losem jest stawienie czoła uosobieniu zła - Czarnemu, który wyrywa się z okowów więzienia sprzed tysięcy lat i coraz mocniej odciska swoje piętno na świecie. W jednym z nich, Randzie al'Thorze odrodził się bohater z dawnych wieków Lews Therin Telamon, który zapieczętował Czarnego, jednocześnie sprawdzając na świat Skazę i Pęknięcie.

Plusy:
+ bardzo dobra, rozbudowana historia;
+ świetnie zbudowany, bardzo różnorodny i co najważniejsze wiarygodny świat, w którym każdy element ma swoje miejsce, gdzie działa zarówno dyplomacji, miecz ( i włócznia) oraz magia;
+ setki bohaterów ( w tym kilkunastu POV), o różnych motywacjach i celach (kompendium ma listę 2782 postaci);
+ ciekawy system magii, bardzo dobrze pokazany zarówno szacunek jak i strach przed użytkownikami Mocy;
+ fanatyczne wykorzystanie znanych motywów: np. reinkarnacji; wiele paraleli do mitologii, legend arturiańskich czy znanych nam kultur.

Minusy:
- ciągnie się powoli, co nie jest takim znowu wielkim minusem, bo dzięki temu mamy tą całą wielką zawartość;
- cykl jest nierówny, widać spadek formy Jordana ( związany z chorobą) i jak cykl się odrodził jak przejął go Sanderson;
- autory nie ustrzegli się, dość częstej w fantasy, inflacji magii. Na początku Aes Sedai to potężne kobiety posiadające monopol na Moc, a na końcu są mięsem armatnim, a użytkowników Mocy przybywa z każdą stroną.
- standardowy plot armor, głównych bohaterów, który wychodzą cało z najgorszych tarapatów ( przynajmniej do ostatniej części).

Podsumowując, cykl to must have dla fanów fantasy. Jest to prawdziwy podręcznik jak pisać historię i wiarygodny świat fantasy. Fani Sandersona będą wniebowzięci, bo z Jordana zaczerpnął wiele motywów znanych z Cosmere ( np. cykliczność świata).

#bookmeter #czytajzwykopem #ksiazki #koloczasu
  • 2
@Xizor: do czasów kiedy sięgnąłem po malazańską, to był przez 30 lat życia mój top1 fantasy. Wolałem to nawet od władcy pierścieni. Gorąco polecam, chociaż w połowie zaczyna się robić ciężko (akcja bardzo spowalnia) to warto przeboleć dla ostatnich 2 tomów. W gruncie rzeczy to spowolnienie akcji postrzegałem jako udany zabieg, który podkreślił #!$%@?ęcie na sam koniec.

- standardowy plot armor, głównych bohaterów, który wychodzą cało z najgorszych tarapatów ( przynajmniej
Świat przedstawiony posiadał mechanikę ta'veren, która usprawiedliwiała wszelkie przejawy deus ex machina względem trzech głównych bochaterów, ale faktycznie przydałoby się, żeby w trakcie cyklu przynajmniej więcej postaci pobocznych poumierało.


@nielegalny_imigrant: Nie mam problemu z ta'veren, bardzo podoba mi się ten motyw, ale właśnie chodzi o tych pobocznych. Dziesiątki bitew, magia pozwalająca kruszyć góry, skrytobójcy i agenci Czarnego na każdym kroku, a tu trzeba czekać do ostatniego tomu, żeby trochę ich przetrzebiło.