Aktywne Wpisy
WielkiNos +21
Faceci nawet nie wiedzą, że takie rzeczy się dzieją, bo ich to nie dotyczy.
#warszawa #pieklokobiet #molestowanie #truestory #logikaniebieskichpaskow
#warszawa #pieklokobiet #molestowanie #truestory #logikaniebieskichpaskow
Raz_na_ruski_rok +116
Mirki pijcie ze mną kompot! Po 6 latach ciężkiej pracy, wspinaniu się po drabince w firmie, zostałem dziś mianowany prezesem zarządu. Propozycja została mi złożona na uroczystej kolacji ze współwłaścicielami firmy w piątek, ale to dziś będzie mój pierwszy oficjalny dzień pełnienia nowej funkcji. Oczywiście dochodzą kolejne obowiązki, dużą część starych tracę. Za jakiś czas mam objąć również udziały w spółce. Spółka w bardzo stabilnej dziedzinie (prawo). Uprzedzając głupie komentarze - bardzo
Dobra sprawa wygląda tak, że od 5~ miesięcy chodzę na terapie. Na 5 spotkaniu zostało mi przedstawiona diagnoza i warunki leczenia (na które się zgodziłem) między innymi "Terapia będzie trwać minimum 2-3 lata" (witamy w świecie psychoanalizy XD).
co do "kontraktu":
- został zawarty słownie, bez podpisywania czegokolwiek
- nigdy nie otrzymałem paragonu po sesji
- nie było mowy o nieobecnościach, czy płacę jeśli odwołam sesje lub nie przyjdę
- nie dowiedziałem się co w przypadku zakończenia terapii
Przez całe 5 miesięcy raz odwołałem sesje z tygodniowym wyprzedzeniem. Na ostatnim spotkaniu (1 kwietnia) dowiedziałem się, że muszę zapłacić za tamtą sesje na której nie byłem. Myślałem że to żart primaaprilisowy, ponieważ ktoś karze mi płacić za usługę której nie otrzymałem + odwołałem ją dużo wcześniej (patrz "kontrakt").
W ciągu 5 miesięcy straciłem 2 sesje, ponieważ Pani psychoterapeutka była na kwarantannie. Mogłem kontynuować terapie online ale się nie zgodziłem (miałem wybór). Na dzisiejszej sesji planowałem zrezygnować z leczenia, jednak wczoraj otrzymałem SMSa, że Pani znowu jest na kwarantannie i muszę(!) przenieść się na online. Zapytałem się czy jeśli nie zgadzam się na taką formę i nie będę na sesjach to czy muszę za nie płacić. Odpowiedziała, że tak, muszę płacić (XDDD). Czara goryczy się przelała.
Dziś rano wysłałem SMSa, że rezygnuję z terapii. Pani psychoterapeutka oddzwoniła do mnie z pytaniem dlaczego oraz, że nie mogę tak nagle zrezygnować i muszę odbyć jeszcze 3 sesje końcowe zgodnie z "kontraktem" (patrz "kontrakt"). Kilkukrotnie powtarzałem, że rezygnuję i nie będę na tych sesjach jednak dowiedziałem się, że one się odbędą ze mną lub beze mnie. Więc "mogę skorzystać, bo i tak będę musiał za nie zapłacić".
Co ja mogę zrobić w tej sprawie? Miał ktoś podobną sytuację? Jeśli niczego nie podpisałem to jestem bezpieczny, a może prawo chroni psychoterapeutów w tej sprawie i takie coś jest "normą"?
#depresja #psychologia #psychoterapia #gorzkiezale #kiciochpyta
Komentarz usunięty przez moderatora
@topol_123: co chcę przez to powiedzieć, to że nie ma żadnych podstaw do tego, żeby Cię kasować za sesje z których chcesz zrezygnować, jak również z tej którą anulowałeś odpowiednio wcześnie na 1 kwietnia. Innymi słowy: może Cię w dupę pocałować, bo szuka jelenia który będzie bulił za nic.
Komentarz usunięty przez moderatora
@TrzyGwiazdkiNaPagonie: @angelika_tracz: ja to bym najpierw zupełnie na spokojnie zapytał, jakie podstawy ma do wysuwania takich żądań i posłuchał, jak próbuje wydukać coś sensownego ( ͡° ͜ʖ ͡°) tak z czystej sadystycznej przyjemności
Nie jesteś tej babie nic winny to ona jest dla ciebie a zachowuje się jakbyś był jej jedynym źródłem utrzymania. Nie daj się wykorzystać. Masz prawo zrezygnować kiedy chcesz i nic ci nie
Dziwne jest to ze nie uzgodniła z Tobą takich rzeczy wcześniej, ja u swojego miałem wszystko wyjaśnione i świadomie