Wpis z mikrobloga

Ostatnio sobie pojechałem na Kleparz, aby poszukać kramów z egzotycznym jedzeniem, które zimą odwiedzał i rekomendował Pan Robert Makłowicz na swoim youtubowym kanale, którego jestem fanem i wiernym widzem. Niespiesznie kręciłem się po bazarku, gdy WTEM - Toyota Sera.

To z pewnością najciekawsze auto, które zobaczyłem w tym roku i nic go już nie pobije. Wyprodukowano tylko około 16 000 sztuk, wszystkie z przeznaczeniem na JDM, więc już samo zobaczenie go poza Japonią to duża sztuka. A tutaj sobie stoi jak gdyby nigdy nic na tle pobazgranych kamienic i śmierdzących smogiem ulic, upiększając swoim żółciutkim kolorem krajobraz wypełniony grafitowym, czarnym, białym, srebrnym i popielatym żelastwem. Wspaniale. Wspaniale, że komuś chciało się targać przez pół świata tego pięknego youngtimera, aby cieszył nasze oczy swoją wyjątkowością. Nie Skyline, nie Datsuny, nie RX7, tylko niepozorna Sera. A nawet nie Toyota Corolla coupe.

Sera dzieliła wspólną platformę z Paseo oraz Starletem oraz posiadała silnik 1.5 110KM. Nie ma słupka C, lecz wielkie przeszklone drzwi i dach, a jej największym wyróżnikiem są oczywiście drzwi motylkowe.

#rzetelnafura -> ciekawe autka
#samochody #motoryzacja #carspotting #carboners #toyota #jdm #jdmboners
DerMirker - Ostatnio sobie pojechałem na Kleparz, aby poszukać kramów z egzotycznym j...

źródło: comment_1623320910tvpx9qWojDVUkrDny9t8jv.jpg

Pobierz
  • 41