Wpis z mikrobloga

Miałem dwieście rat
Kredyt na szesnaście lat
Coraz mniejszy miał być dług
Glapa stopy wzniósł
Usłyszałem trzaski dupsk
I nie mogłem w nocy spać
Wiatr COVIDa wiał
Kredytowy stał się szał
Znów się można było śmiać
Stóp obniżki czar
Hipo każdy mieć juz chciał
I ja też chciałem brać

Ojciec, Bóg wie gdzie
Kredytował znowu się
Zamiast stałej zmienna jest
Umów pełen stół
A tam milion różnych bzdur
Bez czytania podpis jest
Kredytowy szał
Każdy z nas ich po trzy miał
Zamiast nowej pary jeans
A w sobotnia noc
Przeglądany Otodom
Jakże się chciało żyć

Było nas trzech
Flipper, rentier i dev
Ale jeden przyświecał nam cel
Za kilka lat
Niskich stóp cały kraj
Kredytu w bród
Bogactwa łyk
Oszczędzających kwik
Niecierpliwy w nas ciskał się duch
Ktoś zrobił flip
Ktoś na OLX znikł
Coś działo się

Poróżniła nas
Dwulicowa Rady twarz
Każdy by się zabić dał
W ten jesienny dzień
Szkolny błąd dokonał się
I ujrzałem żony gniew
Powiedziała mi
Że kłopoty mogą być
Ja jej, że ze zmiennym mam
Rada depła w gaz
Nikt nie ostrzegł mnie na czas
WIBOR się zaczął grzać

Dług w oku sól
Czym ugasić mój ból
Nauczyło mnie życie jak nikt
WIBOR na znak
W kosmos wyznacza trakt
Szeroki trakt
Noż k** m
Bank kazał mi: PŁAĆ!
Takie raty, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia
Zrozumiałem, że ja
Nie mam już nic

Słuchaj mnie tam!
Pokonałem się sam
Sprzedam bo jutro już nie
Tysięczny tłum
Kupuje teraz za pół
Kochają mnie
W przedsionku drań
Mówi: klucze już mam
Jeszcze podpis i pilot do bram
Zamykam drzwi
I nie mówię już nic
Bez czterech ścian

#nieruchomosci #stopyprocentowe #rpp
  • 41