Wpis z mikrobloga

Pożyczyłem znajomej już kilka miesięcy temu stosunkowo niewielką, aczkolwiek dla mnie sporą kwotę w wysokości 110 zł i nie mogę się doprosić o zwrot. Chyba mnie poblokowala wszędzie gdzie się da. No i nie wiem czy bawienie się w pozwy i sądy cywilne ma jakiś sens czy może sobie dać spokój...
#pieniadze #prawo #pozyczka
  • 75
  • Odpowiedz
@Piotr88PL: @GG99: w sensie to była taka sporadyczna znajomość, dawno temu mieliśmy faktycznie przez jakiś czas regularny kontakt, tak to bardzo sporadycznie, odezwała się więc stwierdziłem że w sumie co mi tam, pożyczę jej jak potrzebuje. Bo ja też nieraz byłem w sytuacji gdy potrzebowałem pieniędzy a ludzie mają ogromny problem z pożyczaniem kasy, więc stwierdziłem że gdybym potrzebował też bym chciał żeby mi pożyczyli. No i widocznie to wykorzystała
  • Odpowiedz
@CzajkaRuchajka: umowa nie musi być stricte dokumentem z podpisem "umowa pożyczki" jeśli kwota nie przewyższa 1000 zł. Jest też coś takiego jak umowa słowna, więc w tym wypadku dowodem byłby screeny rozmowy na przykład, potwierdzenie przelewu też można dołączyć
  • Odpowiedz
@ciuciu: no tylko dając sobie spokój takie osoby czują się bezkarne i mogą sobie pisać do 10 osób z prośbą o 100 zł bo przecież to nie dużo. A łącznie już wyłudzi tysiąc
  • Odpowiedz
@some_dev: no u mnie też teoretycznie mówiła, że nie ma kasy i kredyt biorą z chłopakiem niby, czy tam się ubiegają o niego, no ale to już się ciągnie ,,3-4 miesiące, a ona sama z siebie nie starała się mnie i formować jak wygląda sytuacja tylko ja musiałem się upominać. Coś czuję że od początku sobie to zaplanowała
  • Odpowiedz
@xWiteQx: masz screeny rozmowy dot. udzielenia pozyczki? masz potwierdzenie przelewu? masz screeny jak prosisz o zwrot?

to umowe juz masz, do pozwu brakuje Ci tylko adresu. jesli ogarniesz, odezwij sie na priv - po kosztach moge Ci to zrobić.
  • Odpowiedz