Wpis z mikrobloga

Wspominałem dziś o znajomym dewelopku, który zawiesił budowę po wykopaniu dziury w ziemii :) No to jeszcze jedna ciekawa historia z branży. Inny znajomy dewelopek ma na ten moment kilkanaście niesprzedanych mieszkań w nowej inwestycji. Większość mieszkań sprzedał na hossie w ubiegłym roku. I teraz kombinuje co z tymi pozostałymi zrobić. Schodzić z cen? Doszedł do wniosku, że nie ma po co. No bo jeżeli zdolność kredytowa jebła o ok. 50%, to nawet jakby opuścił cenę o kilka % to i tak to nic mu nie da. Obniżanie cen nie ma aktualnie sensu, bo ludzie, którzy by kupili, nie mają zdolności. Dewelopek dodatkowej kasy nie potrzebuje, bo sprzedane lokale spłaciły mu już koszty budowy. Więc kończy budynek, oddaje go do użytkowania, a niesprzedane lokale sobie na razie zostawia jako czysty zysk.

Ten sam człowiek z poprzedniej inwestycji oddanej kilka lat temu też zostawił sobie cztery najlepsze kawalerki. Nawet ich nie wynajmował. Te cztery mieszkania od momentu oddania ich do użytkowania, do dzisiaj zrobiły 100% wzrostu ceny. W tej chwili rozważa więc tylko czy te nowe wykończyć (znajomymi wykończeniowcami) i wynająć, czy trzymać dalej.

Tak wyglądają realia z bliska. A potem człowiek wchodzi na tag i czyta alternatywną rzeczywistość, że deweloperzy są zesrani, będą schodzić z ceny, są zadłużeni w bankach, nie śpią ze strachu o płynność, mają niespłacalne obligi korporacyjne.... I jest jedno wielkie xD

#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #kredythipoteczny
  • 30
jedno wielkie xD


@pastaowujkufoliarzu: Nikt rozsądny nie wierzy w bankructwo deweloperów (może jakiś pan Miecio co dorobił sie na szwindlach na państwowych przetargach i wwalił 2 000 000 w budowę).

Po dupie dostaną prywatni właściciele - jak ktoś musi sprzedac po babci - musi zejść z ceny.
teraz deweloperzy przerzucą się na budowanie osiedli kolekcjonerskich.


@poison101: hehe kolejny co się sztacha copium :) Problem w tym, że ludzie z takim majątkiem naprawdę nie muszą budować. Jak ktoś ma kilkadziesiąt baniek (jak znajomy dewelopek) to ma gdzieś czy zarobi kilka więcej za rok czy za trzy lata na przykład. Nie ta skala :)
No bo jeżeli zdolność kredytowa jebła o ok. 50%, to nawet jakby opuścił cenę o kilka % to i tak to nic mu nie da


@pastaowujkufoliarzu: toż to prawda. Dodatkowo niech ludzie sobie uzmysłowią:

czynsz za puste mieszkanie 50 m2 to jakieś 450 zł. Rocznie 5400 zł
Obniżenie ceny o 500 zł/m2 to zniżka 25000 zł

Co się bardziej opłaca deweloperowi? Płacić czynsz za puste mieszkanie i czekać 5 lat na
w jaki sposób skojarzyłeś nieruchomość w przeddzień korekty ze słowem "zysk"?


@affairz: A jak szacujesz tę niby korektę, że wychodzi większa niż koszty wytworzenia mieszkania? Jeżeli ceny nie spadną poniżej kosztu wybudowania to dla dewelopera ten lokal jest zyskiem
@pastaowujkufoliarzu: może odpowiedz sobie na to: nie będzie korekty, ale pod co ma rosnąć? wzrostów do czasu obniżek stóp nie będzie na 99%, stąd pytanie jaka jest korzyść z trzymania nieruchomości tracącego na inflacji ok 14% w skali roku zamiast zaparkowania tego hajsu na procent bez ryzyka i ograniczenia straty o połowę?

wzrostów do czasu obniżek stóp nie będzie na 99%, stąd pytanie jaka jest korzyść z trzymania nieruchomości tracącego na inflacji ok 14% w skali roku zamiast zaparkowania tego hajsu na procent bez ryzyka i ograniczenia straty o połowę?


@affairz: Gdyby mnie o tym przekonywał ktoś inny niż spadkowicz to może bym uwierzył. ( ͡° ͜ʖ ͡°) A serio to i tak bym nie uwierzył, bo nie wierzę