Wpis z mikrobloga

Kilka dobrych lat temu pracowałem dla jednej z malutkich firm outsourcingowych świadczących usługi IT. Główną rolę grał helpdesk i administracja infrastrukturą dla małych i średnich firm - pracowałem wtedy na drugiej linii HD. Szef był fajnym człowiekiem, ale często napalał się na "dodatkowe usługi" które moglibyśmy sprzedać. No i między innymi wpadł na pomysł, że będzie sprzedawał NG Firewalle i te UTMy dla firm, które schodziły jak ciepłe bułeczki (to był czas wdrażania RODO, a reklamowało się te pudełeczka jako "ubezpieczenie od RODO").
Zostałem wtedy dumnie wybrany do tego, by zapoznać się z konfiguracją tych pudełeczek i instalowania ich w biurach klientów. To był początek tragedii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pierwszy raz dostałem pudełko "do zabawy" i po dwóch dniach (kiedy jeszcze w międzyczasie robiłem tickety) szef mówi "dawaj jedziemy do klienta, zaprezentujesz to" a ja takie WTF, przecież ja tego nawet nie umiem obsługiwać XD Równie dobrze można było Bożenkę z księgowości zabrać, ona by może to lepiej zaprezentowała. Pojechaliśmy kilka przecznic dalej, wbijamy do biura, a tam już siedzi 3 gości i zadają mi pytania "jak to działa", "skąd są sygnatury" i czy "będzie to działało z forti". No to co - wymyślamy XD Z nerwów spociłem się bardziej niż Gołota w kolejnej edycji Tańca z Gwiazdami (bo w walce z Tysonem to się raczej nie spocił). Powciskałem trochę kitu i wróciłem do biura. Szef mówił że genialnie wypadłem, mimo że UTM nie zadziałał po podłączeniu XD


Drugi przypadek był taki, że pojechałem do klienta z pudełkiem, które już udało się opchnąć szefowi. Wystarczyło więc tylko podłączyć poprawnie, zobaczyć czy jest wejście z WANu i koniec. Miało być szybko, a spędziłem tam 6 godzin XD Okazało się, że klient ma specyficzną infrastrukturę u siebie - dwa wejścia z neta (jedno z LTE) i chciał mieć taki failover na tym pudle. No tak się kurde nie dało zrobić, ale szef zapewniał "PANIE WSZYSTKO SIE DA". Siedziałem na infolinii z technikiem (pozdro Katowice) i próbowaliśmy coś wymodzić, ale okazało się, że nawet chłop z infolinii nie był gotowy na taki scenariusz i powiedział mi "ja to magikiem nie jestem" XD Ostatecznie wróciłem ze sprzętem do biura, szef zgarnął #!$%@? od klienta, a ja miałem górę ticketów do ogarnięcia przez czas kiedy mnie nie było. Kolejnych podróży już nie zaliczyłem XD

W sumie lubiłem tą pracę i ludzie byli świetni, ale profesjonalizm to tam był pisany przez duże "P" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracait #praca #it #heheszki
LongWayHome - Kilka dobrych lat temu pracowałem dla jednej z malutkich firm outsourci...

źródło: comment_1659693413eR3NQLKa0jiT4XbXRtBiS9.jpg

Pobierz
  • 8