Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do mojego poprzedniego wpisu o UTMB, spisałem listę sprzętu, który miałem ze sobą podczas biegu.

WYPOSAŻENIE OBOWIĄZKOWE:
- plecak/kamizelka: Ultimate Direction Mountain Vest 5.0, ma 13 litrów pojemności, więc wystarczająco dużo żeby wszystko pomieścić, jestem z niej bardzo zadowolony, chociaż nigdy nie biegałem w Salomonach (odpowiednikiem powinien być ADV SKIN 12, muszę kiedyś przetestować)
- kubek: miękki kubek typu: https://www.decathlon.pl/p/kubek-skladany-do-biegania-x-light-cup/_/R-p-307954 - faktycznie na punktach nie ma w ogóle kubków jednorazowych, chcesz się napić, musisz mieć swój
- czołówka główna: Black Diamond Storm – jednak chyba trochę za słaba, będę musiał poszukać czegoś trochę mocniejszego, jak ktoś ma coś godnego polecenia, to proszę o info. Na plus jest lekka i wchodzą do niej 4 paluszki (a nie 3 jak do większości czołówek, więc potencjalnie świeci dłużej) i ma płynnie regulowaną moc świecenia
- czołówka zapasowa: Black Diamond Flare, minimalistyczna, niecałe 30 gramów z bateriami, za słaba do biegania, ale w sytuacji awaryjnej powinna wystarczyć
- zapasowe baterie do obydwu czołówek: BD Storm jest na baterie AAA, polecam Varta Lithium. BD Flare jest na pastylki CR2032, więc po prostu taką pastylkę miałem
- dowód osobisty: oczywista sprawa
- gwizdek: u mnie jest wbudowany w kamizelkę
- telefon: na potrzeby biegów ultra kupiłem sobie telefon Cubot King Kong Mini 2, bo jest mały (120 mm), lekki (ok 120 gramów), pancerny, wodoszczelny i tani. Na minus ma słaby aparat, więc jak ktoś chce cykać zdjęcia podczas biegu to nie polecam, poza tym super się sprawdza
- samoprzylepny bandaż, min 100 cm x 6 cm – coś takiego spełnia wymagania: https://www.decathlon.pl/p/elastyczna-tasma-tarmak-6-cm-x-2-5-m-do-podtrzymywania-miesni-i-stawow/_/R-p-329274?mc=8606016, trzeba sobie odmierzyć metr.
- folia NRC, min 1,4 x 2 m, oczywista sprawa
- minimum 1 litr wody: wchodzi do softflasków w kamizelce
- zapas jedzenia: oczywista sprawa, zabieram żele, batony, saltsticki, tabsy z kofeiną, saszetki z napojami do rozrobienia w softflaskach
- kurtka wodoszczelna z kapturem i podklejanymi szwami (naprawdę sprawdzają te szwy podczas kontroli sprzętu): INOV-8 ULTRASHELL PRO Full Zip, nie była tania, ale jest bardzo lekka (100 gramów), pakowna i ma świetne parametry wodoszczelności i oddychalności oraz zamek pełnej długości. Zobaczymy jak będzie z trwałością, ale używam jej tylko na zawody, jestem zadowolony
- dodatkowa ocieplająca warstwa (minimum 180 gramów): mam taką bluzę kolarską Daniello (nie pamiętam modelu), dobrze się sprawdza, bo jest dosyć nieprzewiewna i ma zamek pełnej długości, na czym mi zależy, bo ułatwia ubieranie/wentylowanie, waży 200 gramów. Długo w niej biegłem w nocy.
- ciepłe i wodoszczelne rękawiczki: jako ciepłe mam zwykłe jesienne rękawiczki biegowe (jakieś Asicsy, nic sczególnego), jako wodoszczelne takie z Decathlonu: https://www.decathlon.pl/p/rekawiczki-zewnetrzne-trekkingowe-dla-doroslych-wodoodporne-forclaz-mt500/_/R-p-158553, są bardzo lekkie, pakowne, wodo i wiatroszczelne, używam ich też do biegania w zimie, polecam. Wolę mieć 2 osobne pary, bo gdybym miał tylko wodoszczelne, a nie było bardzo zimno, to by mi się strasznie pociły ręce
- ciepła czapka: mam taką cienką czapkę Buffa, rozdawali na którymś biegu, robi robotę
- czapka z daszkiem lub buff: biorę to i to, czapeczka z daszkiem to Buff Pack Run Cap, bardzo ją lubię, do tego zwykły buff, bo jest bardzo uniwersalny
- długie spodnie lub coś co zakrywa całe nogi, łącznie z kolanami: najbardziej minimalistyczny produkt spełniający ten warunek to nogawki Dynafit Ultra Kneeguard, ważą 50 gramów i zajmują bardzo mało miejsca (zwłaszcza w porównaniu ze zwykłymi długimi spodniami). Jeszcze nigdy w nich nie biegłem, mam je tylko po to żeby spełnić wymogi. Raz ubrałem je sprzed startem jakiegoś październikowego biegu, bo o 6 rano było koło 0 stopni, ale przed samym startem ściągnąłem. Moim zdaniem nie ma lepszego sposobu, żeby spełnić ten punkt wyposażenia obowiązkowego. No chyba żeby pogoda zapowiadała się naprawdę dramatycznie (np. śnieg), to wtedy wziąłbym zwykłe długie spodnie.
- spodnie wodoszczelne: przeciwdeszczowe Decathlon Evadict, jestem z nich bardzo zadowolony, nie ma nic lepszego w tej cenie, używam też do chodzenia po górach jak pada. Da się kupić jakieś trochę lżejsze np. Inov-8, ale wtedy cena x 2

Oprócz powyższego zestawu obowiązkowego, trzeba być przygotowanym że organizator może wymagać jednego z dwóch dodatkowych zestawów: pakiet na upał lub pakiet na zimno. Dzień przed biegiem dostajesz SMSa z informacją czy któryś z tych zestawów był wymagany, w zależności od prognozy pogody, także ten sprzęt również trzeba mieć w gotowości. W tym roku nie wymagali żadnego z tych pakietów, w zeszłym roku był ponoć wymagany pakiet na zimno:

PAKIET NA UPAŁY:
- krem na słońce, oczywista sprawa, jak najmniejsza tubka
- okulary słoneczne, co kto lubi, ja miałem przygotowane lekkie okularki rowerowe, bo nie mam okularów stricte do biegania
- dodatkowy litr wody: więc albo bukłak albo dodatkowe 2 softflaski (miałem przygotowane to i to, bo nie wiedziałem co będzie łatwiej spakować do plecaka)
- czapka typu sahara, czyli taka z przymocowaną szmatką zasłaniającą kark, ja miałem jakąś starą, ale ta z Decathlonu jest niezła, bardzo lekka i pakowna, ta szmatka z tyłu się odpina, więc można używać jak zwykłej czapki z daszkiem: https://www.decathlon.pl/p/czapka-z-daszkiem-do-biegania-trail-wielofunkcyjna-saharyjka-czarna/_/R-p-307997

PAKIET NA ZIMNO:
- okulary: miałem przygotowane te same co na ciepło, mają wymienne szybki, więc ciemna szybka na słońce, bezbarwna szybka na zimno
- dodatkowa warstwa docieplająca: miałem przygotowany jakiś biegowy longsleeve, nic szczególnego
- buty: dodatkowe wymaganie, że buty minimalistyczne, sandały i inne ultralekkie pomysły są zabronione, Hoki na pewno spełniają te wymagania.

RZECZY NIEBOWIĄZKOWE KTÓRE ZABRAŁEM:
- zegarek: Fenix 6X Pro, przy odpowiednich ustawieniach wytrzymał cały bieg bez ładowania
- kije: Black Diamond Distance Carbon Z, teraz na biegu mi się zepsuły, ale nie mam im tego za złe, miały już pewnie ze 7 lat. Teraz zobaczę czy jest coś lepszego na rynku (wątpię i pewnie kupię je jeszcze raz, ale może ktoś ma jakieś inne rekomendacje)
- rękawki biegowe: Attiq, rozdawane kiedyś na Biegu Rzeźnika, uważam że rękawki się przydają na takim długim biegu, te są bardzo lekkie i nie zajmują prawie w ogóle miejsca, zwiększają komfort cieplny
- sztućce: na punktach nie dają ani talerzy ani sztućców, więc do np. makaronu trzeba mieć coś swojego, ja mam taki składany spork, działa jako widelec i jako łyżka i dodatkowo składa się na pół, więc łatwiej spakować, waży kilkanaście gramów: https://www.decathlon.pl/p/sztucce-turystyczne-forclaz-mt500-skladane/_/R-p-159037?mc=8486874&c=Niebieski
- miska: podobnie jak powyżej, jak chcesz zjeść zupę albo makaron, musisz mieć naczynie. Używanie tego obowiązkowego kubka się nie sprawdza, bo jest za mały, a poza tym potem jest cały uwalony sosem, co psuje smak wody czy coli, więc używam go tylko do picia. Jako miskę biorę karton tetrapak po soku/mleku i odcinam ok 10 cm od spodu – powstaje bardzo lekka i trwała miska, która dodatkowo składa się na płasko. Polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- wodoszczelny worek (drybag) o pojemności 1,5-2 litra, taki co się roluje od góry i zapina na klamrę, przydaje się żeby upakować tam rzeczy które nie powinny zmoknąć – nie chodzi tylko o deszcz, ale bardziej o pot spływający z pleców. Ja mam chyba Karrimora, ale każda firma outdoorowa to robi, waży ok 30 gramów
- mały lekki nożyk: Leatherman Skeletool KBX, waży niecałe 40 gramów, może się przydać jakby trzeba było uciąć bandaż albo sobie amputować nogę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kiedyś miałem coś takiego, ale zgubiłem: https://www.kulina.pl/ultralekki-noz-kieszonkowy-15-g-naked/ - jest lżejszy od Leathermana, ale zdecydowanie mniej solidny
- drobiazgi jak: kasa, 2 paczki chusteczek, ze 2 plastry opatrunkowe, 2 plastry Compeed na dociski, kilka tabletek apapu i stoperanu, 2 agrafki i 2 małe/średnie trytki, jakby trzeba było coś naprawić
- ściągawka z trasy, zrobiłem sobie taką tabelkę, gdzie przy każdym punkcie żywieniowym miałem informację ile km jest do następnego punku oraz ile metrów w górę i w dół, oraz jakie miałem tam międzyczasy za poprzednim razem, jaki jest limit i sobie to zalaminowałem żeby nie rozmokło. Profil trasy miałem w zegarku, więc nie był mi potrzebny na papierze. Natomiast przy wyjściu z każdego punktu jest wielka tablica z tymi danymi, czyli za ile km jest następny punkt i ile jest do niego przewyższenia w górę i w dół oraz podany jest profil tego odcinka, limity czasów, itp, nie da się przegapić tej informacji.

CIUCHY W KTÓRYCH BIEGŁEM
- koszulka: Attiq ULTRA TRAIL PRO TECH, bardzo lekka i przewiewna, dodatkowo lubię koszulki z zamkiem, zawsze to jakaś dodatkowa wentylacja. Jedyna uwaga, że ten ściągacz w pasie mógłby być mniej sztywny, poza tym bardzo spoko
- spodenki: Dynafit Ultra 2in1, fajnie mi się w nich biega, przydają się te siateczkowe kieszonki na jakieś drobiazgi albo śmieci, chociaż w razie upałów wybrałbym coś bez tych wewnętrznych spodenek
- bielizna: Saxx Kinetic Boxer: niektórzy biegają bez bielizny, ale ja wolę mieć, zmniejsza ryzyko obtarć, ta jest dla mnie najlepsza
- skarpetki: Hilly Off Road Anklet, moje ulubione, niestety pochodzą z Anglii, więc po brexit dowalają jeszcze VAT. Miękkie, przyjemne, z domieszką merino, nie mam w nich pęcherzy (oczywiście w połączeniu z Second Skinem)
- buty: Hoka Speedgoat 5. Sprawdziły się bardzo dobrze. Jedyny minus, że mnie obtarły w okolicach kostek, tzn. górna krawędź buta ocierała kostkę od spodu, zwłaszcza w prawej nodze. Przypuszczam że mi noga trochę spuchła i dlatego. Wcześniej biegałem w tych butach do 70 km i nie było problemu. W sumie mogłem też iść do medyków, żeby mi to czymś okleili, ale nie chciało mi się czekać w kolejce, a nie bolało jakoś bardzo. Poza tym nie zrobił mi się ani jeden pęcherz. Podczas całego biegu buty ściągnąłem 2 razy: raz na przepaku, żeby ponownie posmarować stopy Second Skinem, drugi raz jak się położyłem na chwilę spać. Do przepaku miałem na wszelki wypadek wrzucone Salomon Ultra Glide, ale finalnie do końca leciałem w Hokach.

Z ciuchów z plecaka użyłem czapki z daszkiem (w niej biegłem w ciągu dnia), buffa (w nim biegłem w nocy jak było chłodno, bo czapka z daszkiem konfliktuje mi z czołówką), rękawków, rękawiczek zwykłych, ciepłej bluzy, kurtki.

RZECZY DO PRZEPAKU:
Do przepaku włożyłem tam cały zapasowy komplet ciuchów, żeby mieć wszystko suche jakby była słaba pogoda (czyli buty, skarpetki, majtki, spodenki, koszulka, ciepła bluza, rękawiczki, kurtka, buff, rękawki, oczywiście to były jakieś backupowe rzeczy, starsze, itp.), poza tym oczywiście żele/batony, zapasowe baterie i dodatkowa zapasowa czołówka, powerbank i kable do ładowania, krem na słońce, Second Skin.
W sumie z przepaku wziąłem tylko żele/batony i wymieniłem sobie rękawiczki na świeże, po te których używałem w nocy były trochę wilgotne, użyłem też Second Skina i kremu na słońce, bo zapowiadał się słoneczny dzień.

JAK SIĘ SPAKOWAŁEM:
Do drybaga wrzuciłem wszystko to czego nie zamierzałem użyć podczas biegu, czyli: zapasowa czołówka, zapasowe baterie do czołówek, rękawice wodoszczelne, nogawki dynafit, ciepła czapka, chusteczki, bandaż, nożyk, trytki. Skompresowany worek poszedł na dno do głównej kieszeni kamizelki.

Spodnie przeciwdeszczowe wrzuciłem luzem do głównej kieszeni kamizelki, one się pakują do własnej kieszeni, więc jest zwarty skompresowany pakunek. Mogłem je w sumie wrzucić do drybaga, bo też nie planowałem ich używać, ale w sumie chyba lepiej mieć dwa mniejsze pakunki niż jeden większy.

Do opakowania z folią NRC wrzuciłem plastry, dowód osobisty, kasę, agrafki, apap i stoperan. Tą paczkę wrzuciłem luzem do głównej kieszeni kamizelki. Nie chciałem tego wrzucać do drybaga, bo za poprzednim razem podczas kontroli sprzętu na trasie kazali mi pokazać folę NRC, więc chciałem to mieć w miarę łatwo dostępne.

Następnie do foliowego woreczka strunowego spakowałem ciuchy których zamierzałem użyć w trakcie biegu, czyli buff, rękawki, ciepła bluza, rękawiczki, to poszło na górę do głównej kieszeni kamizelki. Do tego kurtka przeciwdeszczowa luzem do głównej kieszeni kamizelki. Gdzieś pomiędzy miałem też luzem główną czołówkę.

Żele i batony: część upchałem do bocznej kieszeni kamizelki, a resztę do tylnej kieszeni kamizelki. Do bocznej kieszeni po drugiej stronie wrzuciłem całą moją zastawę, czyli kubek, miska, widelec i jeszcze weszło tam kilka żeli.

Do tylnej kieszeni kamizelki 2 saszetki z rozpuszczalnymi napojami węglowodanowymi i resztę żeli i batonów.

Saltsticki do siateczkowej kieszeni w spodniach. Telefon do tylnej kieszeni w spodniach (zapinanej na zamek), żeby był w miarę pod ręką.

Nie miałem większego problemu żeby to wszystko zmieścić do kamizelki. Nie wiem co by było jakby kazali brać dodatkowy litr wody, musiałbym się trochę nagimnastykować żeby to gdzieś wcisnąć, pewnie wziąłbym wtedy bukłak.

To chyba tyle, jakbyście mieli jakieś pytania, to piszcie.

#bieganie #biegigorskie #biegiultra #utmb
  • 21
  • Odpowiedz
@Rain_Dog

elegancko.

Link do rękawiczek nie działa. Masz jakieś zdjęcia całego sprzętu, spakowanej kamizelki itd?

Opowiesz coś o second skinie? Jak, po co, kiedy i ile xd
  • Odpowiedz
@Rain_Dog:

Jako miskę biorę karton tetrapak po soku/mleku i odcinam ok 10 cm od spodu – powstaje bardzo lekka i trwała miska, która dodatkowo składa się na płasko. Polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Patrzcie jaki pomysłowy Dobromir :D
  • Odpowiedz
@Rain_Dog: na czołówkę polecam PETZL Swift RL, starcza spokojnie na cała noc dzięki adaptacyjnej mocy oświetlenia. Jak biegniesz w grupie oszczędza sporo baterii. Można zabrać drugi akumulator w razie co lub podładować powerbankiem. W zapasie zawsze mam Petzla Bindi, nic nie wazy, super swieci ok 3-4h. Z dobrych czołówek to jeszcze Ledlenser.
  • Odpowiedz
@Rain_Dog: niektóre patenty muszę ukraść chyba ( ͡° ͜ʖ ͡°) - a co do latarki, to kupiłam z myślą o bieganiu po nocy Ledlensera neo10R, swieci na średnim ustawieniu sztos, cała noc na luzie wyżył (22-6), i pewnie by podziałał jeszcze, ale słońce wzeszło. Na akumulator 18650 jest, można wtykać zapasowy, ładuje się z USB + w zestawie by zestaw do zamontowania tego na klacie i ogólnie
  • Odpowiedz
@Xizor: Generalnie tylko softflaski, zwykle punkty z wodą są max co ok 2-3 godziny, także litr spokojnie wystarcza. Co do zasady na każdym punkcie dolewam softflaski do pełna, no chyba że widzę że kolejny punkt jest bardzo blisko, wtedy biorę mniej. Jak pisałem gdyby było bardzo gorąco, org może wymagać dodatkowego litra wody. Wtedy pewnie poza softflaskami wziąłbym litrowy bukłak, bo do kamizelki ciężko wcisnąć 4 softflaski.
  • Odpowiedz