Wpis z mikrobloga

Podobno południe Ukrainy przy początku ataku padło przez zdradę kogoś z Ukrainy, dowództwa? Ten temat się kiedyś tu przewinął i tak się zastanawiam ile taki zdrajca ma ofiar na sumieniu i jak wyglądałaby dziś sytuacja na południowym froncie.
#rosja
#ukraina
  • 24
  • Odpowiedz
@timeofthe: akurat pomijając aspekty politycznie i odnosząc się konkretnie do "ofiar na sumieniu", to patrząc na sytuację przejętych dzięki tej zdradzie bez walki Melitpola, czy Chersonia i porównując ją z sytuacją bronionych lojalnie do końca Mariupola, czy Lisiczajska, to ten zdrajca raczej ocalił sporo Ukraińców, nie mówiąc o infrastrukturze. No cóż, #niepopularnaopinia ale taka jest prawda. A co do hipotetycznej sytuacji na południowym froncie w razie braku zdrady, to raczej Rosjanie
  • Odpowiedz
@error101: O skali obaw o zdradę na Ukrainie i jak niepewne jest to miejsce, mogą świadczyć plotki, że zeleńskiego na początku wojny chroniło francuskie GIGN, bo nie ufano nawet najbliższemu otoczeniu prezydenta. Takie plotki nie biorą się znikąd, GIGN było w tym czasie w Kijowie, bo osłaniali również ambasadę Francji.
  • Odpowiedz
@paul8585:Ocaliliśmy was, teraz będzie w ruskim mirze zdychać z głodu, czemu nam nie dziękujecie. I skończyło na tym, że miasto im teraz UA bombarduje, a nie ruscy, w mieście dochodzi do zamachów na ruskich kolaborantów, a rosyjscy żołnierze nocami znikają w niewyjaśnionych okolicznościach.
  • Odpowiedz
@paul8585: tylko gdyby nie zdradził to ruscy nie weszliby tak głęboko więc nie było by katastrofy w mariupolu itd pewnie jak kolega wyżej pisał byłaby powtórka z Kijowa
  • Odpowiedz