Wpis z mikrobloga

Ehhh...Introwertyzm powinien być traktowany jak choroba albo co najmniej zaburzenie psychiczne.

Jakiś czas temu przeprowadziłem się do innego miasta. Nikogo tutaj praktycznie nie znam, więc szukałem okazji. I znalazłem, widziałem że dzisiaj w jednym z pubów było wydarzenie, sama koncepcja mi się podobała, bo chodziło o to że ludzie opowiadali o swoich zainteresowaniach, podróżach itp. Stwierdziłem, że chętnie przyjdę posłuchać. Wszystko fajnie, ciekawie się słuchało historii innych ludzi. Przestało jednak być fajnie, kiedy ogłoszono przerwę. Była to okazja do poznania innych, zgromadzonych w tym miejscu ludzi.

I wiecie co? Nie potrafię. Nie to, że jestem jakąś #!$%@?ą społeczną, co to boi się ludzi. Też nie to, nie jestem ciekawą osobą. Ja po prostu nie potrafię postawić pierwszego kroku. Potrafię całkiem dobrze rozmawiać z ludźmi, sprawia mi to ogółem przyjemność. Potrzebuję jedynie takiej osoby, która jako pierwsza podejdzie i powie coś w stylu "Hej, co cię tu sprowadza?". Uwierzcie mi proszę, że od takiego momentu nic więcej nie potrzebuję. Zaczynam być wygadany, nie trzeba mnie ciągnąć za język, potrafię słuchać i odpowiadać. Wystarczy tylko, że ktoś zrobi do mnie ten pierwszy krok. Ja sam nie potrafię tego zrobić.

Niestety, mimo że samo wydarzenie mi się podobało, lubiłem słuchać historyjki tych ludzi, ale po tej przerwie było mi tak smutno, że niestety wyszedłem. Siedziałem na okolicznej ławeczce i patrzyłem się w jeden punkt przez 20-30 minut. To było takie okropne, wszyscy wokół jakoś się poznają, rozmawiają ze sobą, a ja wokół tych ludzi samotny jak palec. I to na pewno nie jest kwestia tego, że jak ktoś mógłby powiedzieć, wyglądam jak creep. Dbam o siebie, lubię się elegancko ubierać, już od liceum się interesuję męską elegancją, pierwsze wizualne wrażenie z pewnością robię dobre. Niestety, to nie wystarcza jak się jest introwertykiem.

Po co to piszę? Nie wiem, może ktoś się ze mną utożsamia? Potraktuję ten wpis jako pewien pamiętnik, na którym mogę wylać swoje aktualne myśli. Chyba mi trochę lżej, że to z siebie zrzuciłem. Nie mam komu się wygadać, więc wyżalam się w formie wpisu na mirko.

Za niedługo mi się zaczyna rok na studiach, może tam kogoś poznam. Mam nadzieję, że nie będzie tak, jak było w tym pubie.

#zalesie #introwertycy #gorzkiezale #feels #smutnazaba
  • 13
@Soothsayer: Nie jestem pewien, chyba jest? Tak czy inaczej, bardzo lubię spędzać czas z samym sobą, ale dla zdrowia psychicznego czasami warto mimo wszystko wyjść do ludzi. Ludzie to mimo wszystko istoty stadne, nawet introwertycy.

Jak widać, kończy się to jak we wpisie.
@polskimurarzpl: Ehh jak ja Cię dobrze rozumiem ( ͡° ʖ̯ ͡°) Same here, nowe wielkie miasto a w nim różowy spierdox co nie umie znaleźć sobie znajomych.
Też chodziłam na takie wydarzenia zapoznawcze w kawiarni i to był naprawdę jeden dzień w miesiącu gdzie miałam taką szczerą, fajną interakcję z ludźmi - mogłam sobie pogadać z ciekawymi osobami. Ale co z tego jak nie umiałam tych znajomości
@polskimurarzpl: Nie mam pojęcia, ale też mam już dosyć. Mam wrażenie że próbowałam już wszystkiego. Discordy? Zwarte, hermetyczne społeczności i nowemu, mało energicznemu ciężko się wkręcić. Aplikacje do pisania listów? Kontakt się urywa po 3 wiadomościach. Na Facebooku średnia wieku albo 13 albo 50. Na imprezy nie chodzę bo źle się czuję wśród takich tłumów, w dodatku bez żadnej znajomej twarzy do której w razie co możnaby zagadać. Tylko te eventy
  • 0
@truskawkowa_mandarynka Dokładnie to co piszesz, zgadzam się z tym.
Mam wrażenie, że tutaj może zadziałać coś w stylu efektu kuli śnieżnej. Tzn najciężej jest poznać tę pierwszą osobę albo grupkę osób. Potem zaczynasz poznawać znajomych tych znajomych i po pewnym czasie ma się porządną siatkę znajomych.

Tutaj zmierzamy do kolejnego paradoksu, żeby poznawać nowych ludzi, musisz już najpierw wcześniej kogoś znać. Jak masz kogoś poznać, skoro nikogo nie znasz? Tylko osoby mające
@choochoomotherfucker: Też próbowałam ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na wykopiwo w moim mieście wołają się ciągle ci sami ludzie i nie chcę się tam wpraszać bo tak jak pisałam - mam za małą siłę przebicia, będę się czuła dziwnie nie wiedząc o czym ci ludzie rozmawiają. Na chcepogadać rzadko się ktoś fajny odzywa (a jakaś różówa to już w ogóle, a tak fajnie byłoby znaleźć jakąś koleżankę (
@polskimurarzpl: Miło pomyśleć że nie tylko ja jedna na świecie mam ten problem XD Tą pierwszą osobę najciężej poznać. Bez bicia się przyznam że w szkole zawsze miałam tą jedną bardziej śmiałą koleżankę, która mnie zapoznawała z innymi. A jak się przeprowadziłam to nie znam nikogo (,) Jakbym miała cofnąć czas i dać sobie jakąś wskazówkę, to poza numerami losowania lotto dałabym sobie radę, żeby nauczyć się
Na wykopiwo w moim mieście wołają się ciągle ci sami ludzie i nie chcę się tam wpraszać bo tak jak pisałam - mam za małą siłę przebicia, będę się czuła dziwnie nie wiedząc o czym ci ludzie rozmawiają.


@truskawkowa_mandarynka: Następnym razem napisz im to, co tutaj - że chciałabyś przyjść, bo chciałabyś poznać nowe osoby, ale się cykasz, może akurat okażą się otwarci i Ci pomogą wejść w tę grupkę. A