Wpis z mikrobloga

@elf_pszeniczny: trochę tak, bo tacy ludzie powinni się zaczać martwić dochodami, a nie praca. co im po tej pracy, jak już dzisiaj z zarobionych pieniędzy raptem pracuja 3 miesiace na swoj rachunek?
Co, dla kredyciarza naprawdę ważniejsze jest spłacenie ratki, na klitkę, niż posiadanie jedzenia i godności?
Niestety, wchodzimy w okres ciężkich czasów. Ostatnie kilka lat w Polsce to niesamowity rozkwit dobrobytu na KREDYT. Nie zbudowaliśmy podstaw do tego, żeby tu
bo ludzie o wyżej rozwiniętej inteligencji emocjonalnej są z reguły zamożni, więc mogą sobie pozwolić na posiadanie kredytów. Idzie to w parze z inteligencją finansową częstokroć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@CaptainSparrow: Wiadomo, a najbardziej rozwiniętą inteligencję mają ci co brali po kukle na zmiennych i gdyby nie wakacje kredytowe to by dyndali jak bomki na choince, a teraz najgłośniej płaczą, że podwyższenie stópek o 1pp doprowadzi do
@mickpl: Myślę, że ludzie z kredytami byliby w stanie zacisnąć pasa na jakiś czas i zaakceptować wzrost rat na poziomie, który nie ma precedensu, gdyby widzieli, że te działania są spójne z innymi działaniami polityki monetarnej i mają na celu jak najszybsze zdławienie inflacji. Tymczasem, z jednej strony po tyłkach dostają osoby posiadające kredyty, a jednocześnie pompuje się tony pieniądza w rynek co "poświęcenie" kredyciarzy zupełnie niweczy.
Chyba Cię #!$%@?ło. Nie mam kredytu, za to mam oszczędności ulokowane w różnych miejscach np. giełda, etfy, obligacje, nieruchomości. Martwi mnie aktualna sytuacja, bo w tych warunkach przebicie się przez inflację to wyczyn, a ja się ze swoimi pieniędzmi rozstawać nie lubię.
@mickpl: całkiem trafne, ty jesteś ostatni do dbania o gospodarkę ale pierwszy do wyśmiewania kredyciarzy i kupowania mieszkań w centrum Warszawy za 2k/m (in progress) ( ͡° ͜ʖ ͡°)