Wpis z mikrobloga

Ależ przyjemnie pada śnieżek. Pamiętam jaką ekscytację za dzieciaka przynosiło zobaczenie pierwszego śniegu w roku.

Codziennie o 6:00 budziłem się, żeby przygotować się na wyjście do przedszkola. Zaraz po przebudzeniu, jeszcze ledwo kontaktując, odsłaniałem zasłony, żeby sprawdzić, czy "to już dziś".
Odsłaniem pierwszego dnia - nic. Drugiego, trzeciego, dziesiątego i... nic.

Aż w końcu pewnego dnia niespodziewanie widzę ten puszysty śnieg na podwórku. Oczy pełne ekscytacji latają na wszystkie strony. Śnieg na chodniku, ławce, drzewach, krzakach. Każde pojedyńcze spojrzenie w innym kierunku było jak przeżycie nowego wspaniałego doświadczenia. Tak kiedyś człowiek potrafił czerpać radość z życia.

Otwierałem od razu okno i zgarniałem śnieg z parapetu, żeby ulepić śnieżkę. Pamiętam, że raz chyba wsadziłem ją do zamrażalnika. :D

Pierwszy śnieg to był dla mnie znak, że niedługo będzie mikołaj i święta. Że będę rzucał się śnieżkami z kolegami i pójdziemy na sanki. Że będę grał na pegazusie i jadł ciastka.

Dziwne uczucie, bo z jednej strony wspominanie tych rzeczy jest przyjemne, a z drugiej powoduje lekki dyskomfort. Może to świadomość tego, że jedyne co mi zostało - to wspomnienia.

#nostalgia #kiedystobylo #snieg #zima #przemyslenia
Pobierz telegazeciarz - Ależ przyjemnie pada śnieżek. Pamiętam jaką ekscytację za dzieciaka p...
źródło: comment_1668764268Mf9Kdx7eIiMRxE30Spn7FE.jpg
  • 2
@telegazeciarz: Tylko wspomnienia. Teraz zima mnie wkurza, święta... cieszą mnie tylko ze względu na radość moich dzieci. Wszystko straciło magię.
Pamiętam natomiast, jak się cieszyłem ze śniegu jako dzieciak. Biegaliśmy po osiedlu budując "bazy" ze śniegu. Biegaliśmy na górkę zjeżdżać na sankach. Przychodziłem do domu mokry i zziębnięty. Mama szykowała herbatę i koc. Mogłem siedzieć i czytać komiksy o Tytusie, Romku i A'Tomku albo pograć "w komputer" czyli commodore 64.