Wpis z mikrobloga

Ostatnio brak mi chęci do życia. Nie mam ochoty się z nikim spotykać, rozmawiać. Przestałam chodzić na siłownię, jestem ciągle zmęczona i boli mnie głowa. Gdy wstaję rano to myślę o tym, że po pracy coś porobię, a gdy już wracam to nie mam na nic chęci i czytam książkę do nocy, albo leżę i gapię się w sufit. Nie mam ochoty nawet ugotować sobie obiadu, jadę na tostach z serem albo płatkach z mlekiem, przez co już straciłam parę kg.
Nawet jakoś specjalnie nie chce mi się płakać, nic szczególnego się nie wydarzyło w ostatnim czasie. Ale jestem po prostu chronicznie zmęczona, odliczam czas do piątku, triggeruje mnie nawet dojeżdżanie do pracy komunikacją. Niebieskiemu już nawet nic nie mówię, bo mam wrażenie, że tylko narzekam i ma pewnie tego dość ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Nie wiem, czy to jesień, czy depresyjny epizod, ale najchętniej zakopałabym się pod kołdrą i nie wychodziła przez całą zimę, żeby o niczym nie myśleć i nic nie czuć.

Dzisiaj mamy czwartek i kolejny raz zaczynam dzień słowami: chcę już wrócić do domu.
#depresja #feels #zalesie
  • 14
@Dirty_Digger: ja najlepiej funkcjonuje, gdy jest ciepło. Gdy dzień jest długi, gdy mogę wyjść z domu nawet na spacer. Nie cierpię zimna, trzęsę się gdy tylko muszę wyjść. Więc siedzę w domu. Ale właśnie z drugiej strony dobijają mnie wyrzuty sumienia, że tracę tyle czasu na nicnierobieniu, że chociaż to minimum mogłabym ogarnąć. Żałuję, że urodziłam się w kraju, gdzie tak naprawdę tylko przez 2 miesiące jest miło i ciepło :(
@hermetyczniee: Tez tak czasem mam. Zazwyczaj przy zmianie pogody jak ostatnio. Powiem Ci ze tydzien temu to myslalem ze już koniec świata i nic się nie poprawi jednak trochę diety ruszyłem na treningi, pogoda się polepszyła i już lepiej. A może to dlatego ze weekend się zbliża? W każdym razie będzie lepiej. Jak masz z kim to się pobzykaj. Zawsze trochę pomaga.
@hermetyczniee: znam to bardzo dobrze. u mnie wiązało się z ogrooooomnym przeciążeniem zawodowym, stresem i ciągłym przemęczeniem.
brak chęci do życia, brak sił na cokolwiek, bardzo duża drażliwość.
polecam urlop. taki niezaplanowany. najlepiej jakby jeszcze niebieski chodził do pracy, tak, żebyś miała czas tylko dla siebie. mnie pomogło.
@rozowatoxa: tylko, że mam dużo czasu dla siebie teraz. niebieski często wyjeżdża, ja się mało spotykam z ludźmi więc mam tego czasu aż nadto. Nie wiem, czy jestem przemęczona, na pewno dwa dni weekendu nie wystarczają na to żeby odespać, odpocząć tak serio. Często już w sobotę myślę o tym, że w poniedziałek znowu do tej pie**olonej roboty. Mam dwa dni urlopu do końca roku, więc na dłuższe wolne nie pójdę.
@rozowatoxa: najgorsze jest to ciągłe zmęczenie. wstaję rano zmęczona, nieważne ile godzin śpię. idę na przystanek pod górke, gdy już dojdę to jestem spocona, zadyszana, #!$%@?. (ok 62kg here, więc to nie kwestia wagi czy kondycji, po prostu się męczę szybko). stoję w tramwaju, mam łzy w oczach, że jest tłoczno i wkurzam się na ludzi, że istnieją. Takie irracjonalne emocje, bardzo skrajne, wszystko się w płacz przeradza.
@hermetyczniee: znam doskonale ten stan, polecam pójść do internisty, zrobic badania podstawowe plus rozszerzone tarczycy, Ew. Coś szerszej jak lekarz zaleci np. ja miałam dodatkowo hormony plus insulina. Jak wyniki ok to psychiatra i w zależności od zaleceń albo leki albo psychoterapia albo jedno i drugie ;)

Da się z tego wyjść, nie warto się tak męczyć, jeżeli czujesz ze nie jest dobrze to nie jest dobrze i trzeba się udac
@rozowatoxa: Problem solved, zastanawiałam się na co mogę wziąć l4 żeby dostać na tydzień.
W piątek się pochorowałam. Dzisiaj i przez następne kilka dni będę odpoczywać. Dolegliwości przeziebieniowe nie są tak straszne, jak pozostałe rzeczy, wiec się w sumie ciesze.