Wpis z mikrobloga

Grzebiąc w graciarni w piwnicy u babuni, znalazłam taką oto zmurszałą tabliczkę, informującą o działalności gabinetu babci. Podjarałam się nią, że taki wspaniały ślad przeszłości i świadectwo wielu wyleczonych zębów na dzielni, wisiała pewnie na płocie albo na frontowej ścianie budynku przez tyle lat i dlatego zardzewiała... Ojciec tylko rzucił na to okiem i stwierdził, że nigdy jej nie powieszono, bo babunia leciała na lewo, żeby skarbówka jej nie przyskrzyniła. Zatem niszczała w piwnicy, obok kosza z węglem, rakietek do babingtona z lat 50tych, oraz walizki po dziadziusiu, w której pleśnieją stare listy.
Zdecydowałam, że lekko nadrdzewiała tabliczka zajebiście pasuje mi do fugi w kuchni, i apgrejduję swój status (chociam zwykła kuchta i szuru buru, żaden lekarz) posiłkując się dawnym statusem mojej nestorki rodu (jeszcze żyje i dobija do stówy), delikatnie sugerując odwiedzającym mnie gościom, że pochodzę z ynteligencji, nie z żadnego plebsu.

#oswiadczeniezdupy #historiaprl #dentysta #chwalesie #rodzina
Rozmowaniekontrolowana - Grzebiąc w graciarni w piwnicy u babuni, znalazłam taką oto ...

źródło: IMG_20230304_140405

Pobierz
  • 6
@Krzysztof53647: Inteligencja to była w poprzednich pokoleniach, ale się rozmyła, przez mieszanie krwi z przyglupami( ͡° ͜ʖ ͡°)-

Jeszcze nie wiem co w listach. Moja rodzina tak holubi rozmaite papierowe pamiątki, że można tym obdzielic kilka rodzin. Zdjęcia, listy, dokumenty... Można oszalec. Na razie do walizki dziadusia nie doszłam. Na to trzeba mieć siły psychiczne ( ͡° ͜ʖ ͡°