Wpis z mikrobloga

No mam depresję i co z tego, jak to nikogo nie obchodzi. Moja ex też nie rozumiała, co w ogóle jest śmieszne, bo sama miała takie problemy z łbem. Ale widocznie jej problemy były ważniejsze i bardziej prawdziwe niż moje. Ja nigdy nie dawałem po sobie poznać. A ty myślisz że człowiek z depresją to chodzi ciągle smutny? A skąd. Depresji na zewnątrz wcale może nie być widać. Ja nawet potrafię się śmiać i zachować w towarzystwie. Ale #!$%@? z tego jak w środku gniję.

Chciałbym już zdechnąć. Za leniwy jestem, żeby żyć. Nie chce mi się pracować, a kto nie pracuje ten nie je. Zabić się ciężko, a i pisać o tym nie można bez narobienia sobie problemów. Ale już śmierć z głodu z ubóstwa jest jak najbardziej oki i humanitarna i nikt się nie #!$%@?.

#!$%@? gówno.
  • 66
@kiszczak: Ano nikt, ja sam, przykro mi że rozczarowałem. Jestem po prostu ludzkim śmieciem i tyle. Nie mogę żyć jak chcę, a jeśli tak, to ja nie chcę żyć w ogóle. Czekam aż mnie jebnie jakiś zawał, ale się doczekać nie mogę. Specjalnie żrę niezdrowo, mało śpię i się nie ruszam, żeby szybciej zdechnąć, ale no nie wychodzi coś.
@kiszczak: a teraz jeszcze zrób mi wykład, że jestem debilem jak się sam diagnozuję. To mi dobrze zrobi na moją samoocenę, która i tak szoruje po dnie. No #!$%@? mi no, no dawaj, pokaż jaki jesteś superior. Jakbym #!$%@? nie wiedział.
@PiersKurczaka Ja w głębokiej depresji miałem inaczej. Podczas próby nie chciałem żyć. Czułem spokój i czekałem. Byłem wręcz #!$%@?, że mnie uratowali. Ale jak choroba prawie mnie zabrała, to wtedy nagle chciałem żyć jak nigdy.