Wpis z mikrobloga

"Nie znam nikogo z starszego pokolenia kto wziął hipotekę do 60 roku życia."

Bo hipoteki pojawiły się dopiero ok. 2002 roku XD

W sumie nawet lubię to pitolenie starych ludzi że to wcale nie tak, że po prostu dostali kwadrat za frajer - podczas gdy wszyscy dostali kwadrat za frajer, bo innych opcji po prostu nie było.

#nieruchomosci #ekonomia #gospodarka #kurlakiedystobylo
  • 104
@mickpl: wtedy ceny były normalne, zresztą musiałbym kupić młot udarowy i zasuwać tydzień, żeby doprowadzić mieszkanie do takiego opłakanego stanu, w jakim było kupowane.
To jedno.
Drugie, to nie jest wina starego pokolenia, że 1% postanowił zrobić sobie z mieszkań narzędzie do kitrania złota.
Zamiast zazdrościć innym, że udało im się nie zostać ograbionym, skupmy się na odszukaniu gdzie mieszka złodziej.
Pora wykurzyć tego lisa z nory.
fakty są takie, że poprzednie pokolenie zwyczajnie uwłaszczyło się na majątku komunalnym, za zupełny frajer, a młodym każe brać 30 letnie kredyty XD


@mickpl: Nie było cię wtedy, to wiesz tyle, co ci ktoś opowie. Ja byłem wtedy i pamiętam ten "frajer".
Dwupokojowe mieszkanie latem, jednopokojowe zimą, bo trzeba było jeden pokój zamykać, bo było nie sposób ogrzać.
Tak wyglądało nasze mieszkanie "za frajer", na które czekaliśmy sześć lat.
I ten
@mickpl: spróbuj wychowywać dzieci w takich warunkach jak wtedy, odbiorą ci prawa rodzicielskie.
Tak, to było obiektywnie okropne.
I przypominam, to mieszkanie było opłacane przez te całe sześć lat, a potem ciągle opłacane dalej.
Nic nie było za darmo, a zdolność do płacenia wiązała się z oszczędnościami, na które mało kto dzisiaj jest zdolny przystać.
Owszem, ceny były niższe niż dzisiaj. Bo nie było spekulacji nieruchomościami.

Zauważasz już, gdzie leży problem?
@mickpl: #!$%@? o tych cenach. Ile się wtedy zarabiało? Moi rodzice wzięli kredyt na 40k i nie mogli tego wyspłacać nawet gdy ojciec ciagle przysyłał kasę zza granicy. Mieszkania za darmo to podostawali ci co mieli układy. Tak samo mają niektórzy teraz. Wybrańcy z politycznego nadania. Wszystko szło na odsetki przy wiborze 20-25%. Rozumiem, że według wykopków to było mieszkanie za prawie darmo i można je odkupić z 3 wypłat? Spłacili
@mickpl: No nie wiem czy bys chciał. Rodzice swoje mieszkanie kupili w 91 roku. Z racji tego, że ojciec dostał przeniesienie do Łodzi z Nowego Dworu Mazowieckiego dostał jakas rekomprensate na poziomie 10 czy 15% wartości nowego mieszkania ( tak, tak.. mieszkali w wojskowym bloku). Pamiętam zapożyczali się u babci/dziadka na minimalny wkład ( o ile pamiętam jakies kolejne 10 czy 15%). Za resztę kredyt skończyli spłacac jakieś 10 lat temu.
@wykopekdev: nie mówię, że jest łatwo, ani że ceny są uczciwe. Mówię coś odwrotnego, jest trudno, a ceny są zbójeckie.
Tylko zwracam uprzejmie uwagę, że ruchanie w dupę obywatela nie zaczęło się od "gen z" czy jak to neo-liberaliści sobie teraz nazywają.
Boomerów i milenialsów ruchano w dupę równie skutecznie, a jedynie ceny mieszkań były normalne.
To nie poprzednie pokolenie podniosło ceny mieszkań, tylko fundusze, które wylobbowały brak regulacji w tym
@wykopyrek Zapytaj swojego ojca za ile wypłat można było kupić kawalerkę w '91 i przelicz to na dzisiejsze realia. Wyjdzie znacznie korzystniej. Wtedy jeszcze była opcja wyjazdu za granicę i zarobienia na lokum w rok xD a ci mniej zaradni brali mieszkania spółdzielcze i wykupowali za ułamek wartości po latach. Dzisiaj będąc przeciętnym zjadaczem chleba bierzesz kredyt na całe życie i #!$%@? na miniratkę. Kiedyś zakłady pracy mimo że #!$%@? produkowały to
Zapytaj swojego ojca za ile wypłat można było kupić kawalerkę w '91 i przelicz to na dzisiejsze realia.


Mój ojciec to już dawno nie żyje.
To ja kupowałem kawalerkę (no, trochę większą, 50m2) w 91 i wiem ile to kosztowało.
Normalnie wtedy kosztowało, tyle, ile powinno kosztować mieszkanie.

Dzisiaj będąc przeciętnym zjadaczem chleba bierzesz kredyt na całe życie i #!$%@? na miniratkę.


Zgadza się, dzisiaj żyje się lepiej, ale ciągle ciężko. Za