Wpis z mikrobloga

@toodrunktofuck: Czy ja wiem. Książka ma ponad osiemset stron, może Żulczyk jest na tyle samoświadomy, że wie że nie szczędził na bogatości opisu bohaterów oraz miejsc i wartkiej narracji to może tak skonstatował? Musi być trochę flexu, szczególnie jak napisał kontynuację takiego bestsellera i to takiego bestsellera co to minimum bestsellerowe pewnie ze dwadzieścia razy wykręcił.