Wpis z mikrobloga

Nieprzespana noc, ciągłe poszukiwania i ich rezultaty, których wolałbym nie znać.... To będzie długi post.

Zawsze wiedziałam, że zostałam adoptowana w wieku 3 miesięcy, prosto ze szpitala. Moja BM była ubezwłasnowolniona.
Chciałam odnaleźć matkę, zobaczyć się z 14 lat starszą siostrą (jak sobie radzi, czy jest chora jak mama) Zaczęło się od znalezienia kawałka dokumentu. Ten kawałek dosłownie zawierał tylko imię mojej matki i babci, myśląc, że nic nie znajdę, zaczelam od Googla i myheitage.

Oto jestem. Cięższa, nawet nie wiem jeszcze jak bardzo.

Moja matka nie żyje. Zmarła w 2007 roku w wieku 45 lat, więc
Miała 37 lat, kiedy się urodziłam. Nigdy więcej nie spojrzę jej w oczy, nie zapytam, nie dowiem się....
Znalazłam zdjęcie jej nagrobka. Okazuje się, że jest pochowana ze swoim ojcem, który zmarł 2 miesiące temu, mogłam mieć dziadka, nigdy go nie miałam, gdybym zaczeła szukać wcześniej, w końcu mogłam. Miał 89 lat.

A co z babcią? Całe życie myślałam, że umarła kilka miesięcy po moich urodzinach. Dlaczego byłam okłamywana przez tyle lat?

Okazuje się, że miałam też brata ze strony matki, ale on również nie żyje.

Ilu zmarłych krewnych można znaleźć w ciągu jednej nocy?

Ostatecznie nie znalazłam nic, co mogłoby przybliżyć mnie do prawdy i prawdziwej rodziny. Wiem tylko, że mogę pójść na ten grób we Wszystkich Świętych, wtedy pewnie kogoś tam spotkam. A poza tym? Jeszcze nie wiem co czuć, płaczę, ale nic nie czuję.

Zostawił mnie też niebieskipasek, bo byłam podobno zbyt toksyczna w tym swoim smutku i bólu w trakcie poszukiwań.

Chyba jestem w ogromnej żałobie. Nie mogę patrzć w lustro. Ale nie wiem w sumie.

Przepraszam

#rodzina #adopcja #zycie #feels #samotnosc
#niewiemjaktootagowac #niebieskiepaski #zalesie #smierc
  • 41
@powsinogaszszlaja: nie rozumiem pytania. W tej chwili nie czuje żebym mogła zrobić cokolwiek. Brakuje mi oparcia w kimkolwiek, chciałabym móc się wypłakać komuś kogo by to obchodziło, może wtedy byłabym w stanie wiedzieć co czuje
@powsinogaszszlaja: chciałabym bardzo, ale to wszystko jest tak świeże we mnie. Dodatkowo zdaje sobie sprawę że nikt kto przez to nie przeszedł nie będzie w stanie mnie zrozumieć. Czuje się strasznie zagubiona. Nie sądziłam że wszystko na raz mi się tak zawali.
@powsinogaszszlaja: dlatego że jak każda osoba poddana tragedii adopcji, nie czuje się pełna, patrzenie w lustro jest bolesne. Poczucie braku źródła śledzi mnie przez całe życie.
Są na ten temat książki. I trafny cytat

"Adoption Loss is the only trauma in the world where the victims are expected by the whole of society to be grateful"
"Adoption Loss is the only trauma in the world where the victims are expected by the whole of society to be grateful"


@MallaCzarna: Adoption Loss is the only trauma in the world where the victims are expected by the whole of society to jechać z #!$%@?.
@MallaCzarna: Trzymaj się mirabelko, nie mam pomysłu jak mógłbym pomóc poza napisaniem tego. Pójście na grób w święto zmarłych wydaje się jedynym pomysłem, ale może się skończyć większą ilością pytań niż odpowiedzi.