Wpis z mikrobloga

Siema,
Jako że jestem w pewnie licznym gronie osób zbierającym cebuliony na kredyt hipoteczny to zastanawiam się czy w perspektywie 4 lat lepiej będzie kupić gotowe i wykończone, kilkuletnie mieszkanie za większą cenę (np. za 2 lata) czy uzbierać więcej złotówek (powiedzmy ze 80-100k liczę na wykończenie +\- 50m2) i kupić deweloperskie do wykończenia ale za 4 lata (liczę o tyle więcej bo w międzyczasie jak będzie się budować i wykańczać to trzeba gdzieś mieszkać a wynajem kosztuje). W związku z tym ankieta. Jak coś to pytam o Wrocław bo tu planuje się osiedlić na stałe ale sytuacja pewnie będzie wyglądać podobnie do innych dobrych miast do życia w naszej wspaniałej ojczyźnie :)
A no i chetnych zapraszam do dyskusji i podawania argumentów za wybraną opcją. Nie ma nic lepszego do porannej kawy niż czytanie i zastanawianie się czy #!$%@? i odkładanie kilku tysięcy ma w ogóle sens xD

#nieruchomosci #wroclaw #gospodarka

O ile wzrosną ceny za m2 we Wrocławiu przez najbliższe 4 lata?

  • <5% (XD) 14.7% (24)
  • 5-10% 8.6% (14)
  • 10-15% 20.9% (34)
  • 15-20% 16.0% (26)
  • >20% 39.9% (65)

Oddanych głosów: 163

  • 23
  • 0
@Nanari: Właśnie zastanawiam się jak ludzie w Polsce wytrzymują psychicznie bo wiem, że na tle naszego społeczeństwa nie zarabiam źle, nawet bardzo dobrze a ja sam ryje sobie głowę i mam wrażenie ze #!$%@? będę z tego miał xD
@majk997: bo piszesz, że chcesz kupić mieszkanie kilkuletnie ale droższe lub droższe ale nowe tylko później. Ja tego nie rozumiem a biorąc pod uwagę kilkuletnie mieszkanie, które jest fajnie urządzone i wymaga odświeżenia a mieszkanie nowe i zrobienie fajnie pod siebie, to są te same pieniądze praktycznie.
czy uzbierać więcej złotówek (powiedzmy ze 80-100k liczę na wykończenie +\- 50m2)


@majk997: pytanie co masz na mysli, bo z tego wychodzi ze masz juz te 20% wkladu i teraz zastanawiasz sie czy dozbierac na wykonczenie. Czyli masz juz te 200k na wklad bo widze ze szukasz 50m, to powiem tak dla ciebie nic to niezmienia czy kupisz takie czy inne w ciagu nastepnych 4lat na pewno nie wzrosna juz w
  • 0
200k jeszcze nie mam, inaczej już bym coś kupił bo zakładam, że zarabiać mniej niż teraz już nie będę, raczej w druga stronę wiec zostawiajac sobie poduszkę nie bałbym się kredytu. Jakbym teraz mial 200k to podzielił bym pół na wkład i pół na wykończenie.
@heniek_8: super filozofia w ktorej dziwnym trafem znika cena poczatkowa i na dodatek w czasie malejacych cen nagle ktos chce odkupic 'troche' taniej xD.
jesli spadnie ponizej twojego poziomu obecnego zadluzenia to jestes w plecy i albo sprzedajesz (gdy nie masz na rate) i masz mniejsza rate na pozostala czesc do splaty i nie masz mieszkania albo rosnie rynek i ty sprzedajesz drozej jak kupiles ale nadal nie stac cie na
@majk997: za 100k wkladu to nie wiem czy liczyles ale dostaniesz max 500k kredytu, obecnie za tyle we wroclawiu nie kupisz 50m, za tyle ledwo znajdziesz na pierwotnym 38m (chodzi mi o wroclaw-wroclaw +/- scisle centrum bo poza wroclawiem 12~14 km znajdziesz za tyle mieszkania nawet 60m)
@FELIX90: nie wiem co to znaczy dla ciebie scisle centrum ale wedlug deweloperow to takie Jagodno/oporow/psie pole/ to juz jest 15 minut od centrum i takie sa tam ceny. A im blizej tym drozej. Np. na Borku cena metra malych mieszkan to juz 16k
i spadnie ponizej twojego poziomu obecnego zadluzenia to jestes w plecy i albo sprzedajesz


@controll:
tak ale to jest możliwe tylko jak bierzesz kredyt na 100% (albo 100%- wkład własny) albo w obcej walucie

jeżeli się spodziewasz spadku swojego wymarzonego mieszkania z 500 na 400, to nie weżmiesz kredytu na 500? czy weźmisz?
@majk997: sprawa numero uno jaka mi się nasuwa, to czy te dwa lata różnicy między zakupem z wtórnego, a z pierwotnego, nie zrobią miszmaszu, że to co odłożysz dodatkowo to będzie miało identyczną wartość co dwa lata do tyłu. Osobiście wchodziłbym wcześniej na swoje z rynku wtórnego niż pompował kabzę komuś obcemu i jeszcze z rosnącymi ratami obrywał podnoszeniem czynszu najmu.

Zakładając jednak, że wartość pieniądza by się znacząco nie różniła
@heniek_8: co to za roznica gdy rynek spada to chyba oczywiste ze zaczynasz tracic i nie da sie wyjsc na plus, mozna wyjsc co najwyzej na zero, chyba ze wymysliles nowa matematyke, zysk urojony kredyciarza.