Wpis z mikrobloga

@FELIX90: ale wiesz, że to gówniany argument ? Bo te zarobki musiałyby wzrosnąć o 50% a prawda jest taka, że mało kto dostał podwyżkę od 2018 r. w tej wysokości. Ja sama dostałam niecałe 2k brutto, do tego akurat w tym okresie wypadła mi planowana chęć powiększenia rodziny, więc moje zarobki faktycznie zmalały. Bo zasiłki liczą się inaczej, a do tego brałam wychowawczy gdzie masz 0 PLN miesięcznie. Mój mąż pomimo,
  • Odpowiedz
@Zeroskill: no tak, mój błąd tym bardziej utrzymuję sens tego co napisałam. Moja pensja nie wzrosła tak, mojego męża również, ani nikogo z najbliższych znajomych. Powiedziałabym, że nawet pojawiła się pewna niepewność co do pracy, której nie czuliśmy jeszcze kilka lat temu. Chyba, że kolega wyżej miał na myśli wzrosty płacy minimalnej bo ona faktycznie mocno wystrzeliła. Ale nie oszukujmy się ludzie, którzy pracowali za minimalną nigdy nie kupowali mieszkań za
  • Odpowiedz
@Nadia_: w pytaniu widzisz argument? Tak banalne zdanie przerosło twoje możliwości czytania ze zrozumieniem? Będę wdzięczny jak nie będziesz mi przypisywać swoich interpretacji.
  • Odpowiedz
@pojaszek: u mnie w interesującej mnie dzielnicy i lokalizacji wzrost cen klitek o 30% w ciągu 2 lat. Pensja w tym czasie +15%. Wzrostu kosztów stałych znaczący :(
  • Odpowiedz
@pojaszek: Biorąc pod uwagę inflację 6k z 2018 było warte mniej więcej tyle ile teraz 8,5k Nadal wzrost jest duży ale nie tak kosmiczny jak to ludzie sobie lubią porównywać suche liczby
  • Odpowiedz