Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@vvv-vvv: ale tu nie chodzi o możliwość samodzielnego odrabiania, tylko #!$%@? lekcji od 8 do 15 i jeszcze dorzucanie zadań na popołudnie.

Po co dzieciaki mają mieć syndrom przepracowania już w tak młodym wieku? I tak ich będą #!$%@? w robocie.
@gorzki99: Napisałam wyżej. Można pracować nad motoryką małą, czyli ćwiczyć rękę w zabawie (zabawa plasteliną, malowanie, rzucanie, zabawy sypkimi rzeczami). To wszystko ćwiczy rękę, a dopiero później można przejść do szlaczków i pisania. Można też sprawdzić motorykę dużą, bo może dziecko ma słabe mięśnie brzucha i wtedy nie da rady trzymać prawidłowo sylwetki, a tym samym i kredki. Naprawdę zadawanie do domu rysowania szlaczków nic nie da jak dziecko ma inne
to weź pod uwagę to, że jakieś 2/3 całej wartości wynoszonej ze szkoły to jest nauka systematyczności i realizacji obowiązków.


@vvv-vvv: no szkoda, że nie widać tego później na studiach i w pracy. jak kończył się bicz w postaci prac domowych czy systematycznego sprawdzania postępów, to i tak zdecydowana większość robiła wszystko na ostatnią chwilę.
Najbardziej mnie śmieszy przekonanie, że dziatwa zamiast odrabiania lekcji przeznaczy czas na rzeczy pożyteczne jak rozwijanie hobby, rozmowa z rodziną, zajęcia pozalekcyjne XD chociaż wiadomo, że większość z nich będzie siedzieć na tiktoku. XD
@Etman1939 Bardziej bym się martwił o umiejętności pisania ręcznego i czytania. Już dziś 3/4 młodzieży pisze jak kura pazurem, a niektórzy w życiu książki nie przeczytali. Ale cóż, w średniowieczu nieliczni to potrafili i świat szedł do przodu. Widać wracamy do podobnego systemu, czekam jeszcze na pańszczyznę i dziesięcinę.
2/3 całej wartości wynoszonej ze szkoły to jest nauka systematyczności i realizacji obowiązków


@vvv-vvv: obowiązkiem jest chodzenie do szkoły i uczenie się tam. Tak samo jak w pracy - nie zabiera się roboty do domu, bo to niezdrowe.

Moje wspomnienia ze późnej podstawówki i gimnazjum to masa lekcji na weekend, których nie byłem w stanie zrobić w piątek, tylko musiałem siedzieć pół soboty.

Teraz w pracy też mam problemy, żeby się
@Etman1939: już i tak tym dzieciom wystarczy że w domu muszą się uczyć, bo w szkole mało kto to robi. Bardzo dobrze że nie będą dodatkowo obciążane zadaniami domowymi, prawda jest taka że i tak nadal będą miały w uj nauki bo muszą marnować ileś godzin dziennie w szkole. Ja szkołę skończyłam dawno temu, ale prawda jest taka że najwięcej nauczyłam się w domu, bynajmniej nie przez robienie zadań domowych które