Wpis z mikrobloga

To też skutek tego, że wszyscy pchają się do czterech czy pięciu największych miast. Gdyby nie było tak zauważalnej migracji, to nie byłoby też i kupowania wszystkiego jak leci przez inwestorów na wynajem. Dziś w stolicy trudniej spotkać tu urodzonego niż przyjezdnego. A oni muszą gdzieś mieszkać i nie zawsze mają zdolność kredytową. Do tego dochodzą obcokrajowcy, tworzący konkurencje na rynku wynajmu. Oni też jadą głównie do dużych miast. Stąd windowanie cen
@poison101: przecież to było oczywiste. Jaka niby normalna osoba ma kapitał na mieszkania kosztujące w przedziale 900k-1300k. Przecież mediana zarobków w Polsce to mniej niz 5k xd nawet zdolność kredytowa ma swoje granice bo taki kredyt jest niemożliwy do spłaty. Bylo jasne że kupują to inwestorzy, fundusze z nieskończonym kapitałem i politycy którzy grają prawem na swoją korzyść.

To 30% i tak jest zapewne zafałszowane i w dużych miastach dysproporcja jest
Bo przecież nie ma innych opcji ochrony kasy typu obligacje ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@klintoniusz: Jak stopy procentowe wynosiły 0,25 to tyle też wynosiło oprocentowanie na obligacjach. Cały syf na rynku wziął się właśnie z niskiego oprocentowania na kontach, bo inwestycja w nieruchomości to naprawdę była jedyna sensowna opcja ulokowania większych pieniędzy.
tego się trzeba już nauczyć. Nieruchomości są proste i namacalne.


@gabrysr1997: Kliknąć w banku kupno obligacji za określoną kwotę jest trudniejsze i wymaga nauki, ale kupienie mieszkania, wszystkie formalności itd., później pilnowanie tego to jest akurat proste. xD