Wpis z mikrobloga

licuje mi to z godnością urzędu, czy ogólnie w moim odczuciu deprecjonuje mnie jako osobę wykonującą ten zawód, np. "psycholożka" a "pani psycholog", wiadomo o czym mowa

Naturalnie przyjęte feminatywy, jak nauczycielka - jak najbardziej okej

Wymyślanie na siłę żeńskiej wersji każdego męskiego zawodu, mimo że brzmi to sztucznie - zdecydowanie nie


@2-Fenyloetyloamina: A czym według ciebie różni się słowo nauczycielka i prezeska? Co to są naturalnie przyjęte feminatywy? W czasach
feminatywy są z nami dłużej niż Ci się wydaje


@echelon_: Nic mi się nie wydaje. W poszukiwaniu kontrargumentów przeczytałem sporo "mądrych" opracowań w tym temacie. Natomiast czas nie ma tu żadnego znaczenia, bo nie dyskutujemy o poprawności, ale sensowności. Dla mnie to lewackie szukanie dziury w całym, a w słowotwórstwie nie powinno być miejsca na ideologie.
akurat feminatywy były naturalne w języku polskim przed wojną, to za postępowej komuny je wycofano.


@revente: zależy jakie feminatywy- twory jakimi posługuje się dziś polska lewica jak Spurek i jej wydumane "człowieczka" to jest taki sam wymysł jak te prlowskie