Wpis z mikrobloga

#zalesie #korposwiat #logikarozowychpaskow
Zesrałem się w pracowniczym kiblu bo do tego jest.
No zapach nieciekawy bo cały weekend fasolka po bretonsku.

Po sraniu, wróciłem do stanowisku, pracować.
Zaraz wraca koleżanka z mojego "ołpen spejsa" i wali tekstem.

"Byłam skorzystać z WC, ale w jedynym wolnym, zesrała się jakaś świnia, że aż szczypie w oczy"
Ciekawe czy wiedziała że to ja ;((

Co miałem zrobić
- okna brak
- zapachu brak
  • 7
  • Odpowiedz
@kodecss: w zeszłym roku byłem z kumplem w delegacji a z racji, że żołądek jaki mam, taki mam (niestety) to "proces" brzmiał jak przedłużony ryk dzikiego zwierza. Jak jechaliśmy autem to opowiedział mi o tym ze swojej perspektywy, czyli "kogoś w kabinie chyba rozsadzało od środka" a ja musiałem udawać niewiniątko XD

Podobnie kiedyś jechałem autem autostradą i złapało mnie na 2. Podjechałem do maka, próbowałem się kamuflować poprzez krok stanowczy
  • Odpowiedz