Wpis z mikrobloga

Mieliście kiedyś taką sytuację, że przełożony w trakcie rozmowy próbował robić z was debila? W sensie takim, że brnął w to na tyle otwarcie i bez skrupułów, naiwnie myśląc, że wy wierzycie w to, co mówi? Gdzie w rzeczywistości jesteście świadomi tego, o co kaman i tylko tak patrzycie sobie na niego pobłażliwie.

Kiedy przychodzi do omawiania z przełożoną kwestii związanych z pracą lub organizacją w pracy, np. w momencie, gdy przypisuje mi jakieś zadanie, to często używa przy tym takich z dupy, nielogicznych argumentów, że szkoda słów. Nie ma praktycznie żadnego związku przyczynowo-skutkowego między powodem, dla którego mi przypisuje zadanie a tymże zadaniem. Ale i tak musi za każdym razem usiłować sprzedać mi te śmiesznie przedstawiane powody, jakby jeszcze przy tym chciała siebie przekonać, że dumnie udało jej się mnie zmanipulować. Powiedzenie "zrób X do piątku" byłoby zbyt łatwe, niezgodne ze sztuką cwaniaczka.

Oczywiście jak tylko zwróci się na coś takiego uwagę, to wychodzi się na tego, co próbuje uchylić się od zrobienia zadania, bo przecież podważasz te genialne "argumenty". ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Można na to reagować, ale ja już nie mam sił i tylko przytakuję. Często potem kumuluje się we mnie frustracja.
Gdyby nie to, że zbytnio się tu nie męczę, to rzuciłbym to dawno w #!$%@?, chociaż i tak nic lepszego bym raczej nie znalazł. Z drugiej strony, czasami nawet ta lekkość pracy nie jest wystarczająca przy tych zagrywkach przełożonej, bo za bardzo mi to siada na bani, a potem niepotrzebnie rozmyślam (w końcu jest piątek, godzina 20).

Chyba, że to ja się robię już taki przewrażliwiony. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#praca #pracbaza #korposwiat #takietam #zalesie
  • 6
  • Odpowiedz
@telegazeciarz: I jak nienawidze korpo tak jedna rzecz jest tam spoko (ale trzeba to zrozumiec). Nic na gebe a wszystko na maila DUPOCHRON.

Jak ktos mi chce wcisnac jakies debilne zadanie to odpowiadam ze zrobie jak dostane polecenie na mailu. NIgdy nie przychodzi takie polecenie :)))
  • Odpowiedz
Mieliście kiedyś taką sytuację, że przełożony w trakcie rozmowy próbował robić z was debila? W sensie takim, że brnął w to na tyle otwarcie i bez skrupułów, naiwnie myśląc, że wy wierzycie w to, co mówi? Gdzie w rzeczywistości jesteście świadomi tego, o co kaman i tylko tak patrzycie sobie na niego pobłażliwie.


@telegazeciarz: tak
  • Odpowiedz