Wpis z mikrobloga

@Ferdynand_Lipski: Byłem kiedyś we Wrocławiu, jakiś ziomek szedł przede mną i podziwiał architekturę i przez przypadek kopnął butelkę, która była położona na środku chodnika, lekko się przy tym potykając. Butelka zaczęła się toczyć i wpadła na ulicę, ja szedłem dalej, wtem zaatakowała mnie jakaś Pani, krzyczała na mnie niemiłosiernie, że jak kopnąłem butelkę to powinienem ją wziąć i wyrzucić bo przyjedzie samochód, najedzie i rozwali sobie oponę, nawet nie dała mi