Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czuję się jak damski przegryw nie mogąc schudnąć. Ja wiem, że ludzie mają gorsze problemy, ale moja waga to też duża część rujnowania zdrowia. Czy to większa podatność na raka, czy to problemy gastryczne, ryzyko cukrzycy, nadciśnienia itd., czy związane ze stawami. Nie mówiąc o kondycji psychicznej.
Nie byłam nigdy jakaś szczupła na tyle, aby było idealnie. Kiedy ważyłam 60-64 kg przy 172cm wzrostu to miałam mimo wszystko duże powodzenie i ludzie też mnie jakoś lepiej traktowali wszędzie. Może to zabawne, ale da się to łatwo zauważyć. Z czasem z różnych powodów przytyłam i przekroczyłam niechlubne 70 kg. Od 3 lat moja waga mieści się między 72-77 kg. Coś tam schudnę, a potem przytyję i znowu to samo. Przygnębia mnie myśl, ze umrę taka… że nie będę szczęśliwa do końca przez taką głupotę..
Wydaje się, że zrzucenie wagi to pikuś… mi tez się tak wydaje, ale i tak ciągle wracam. Ok, nie przekroczyłam 77 kg, lubię ruch i zdrowe jedzenie, fast foody wpadają raz w miesiącu.

Mam dużą rodzine – wszyscy czymś mnie dokarmiają… czasem trudno mi odmówić lub wziąć małą porcję. Najcześciej jednak jem za dużo…
Często jak wychodzę z domu mam wrażenie, że każdy mnie ocenia (co ciekawe jak zdarza mi się zrzucić nawet do tych 70 kg, to nie mam takich myśli, więc to nie jest stałe). Że faceci będą dla mnie chamscy, bo jestem gruba, że to i tamto. Ja też czuję się gorsza od szczupłych osób… jestem drugiego sortu.

Pamiętam jak schudłam w grudniu 5 kg. Czułam się atrakcyjniejsza. Kombinowałam ze strojami, czułam tą fajną kontrolę nad swoim życiem.. wiedziałam, ze mój cel 55 kg na mnie czeka i jest to do osiągnięcia z czasem. Niestety nie udało się.. na święta za dużo zżarłam, a potem miałam cięższy czas i wróciłam do tego co było.
Chyba nikt kto był szczupły cały czas mnie nie zrozumie jak to jest mieć w głowie bariery związane z wagą.
Dziś zaczynam kolejny raz odchudzanie. Jem to co lubię, ale w połowę mniejszych porcjach. Dużo piję ziółek, wody i wybieram ruch nie obciążający za bardzo stawów. To jest takie głupie, że moim małym marzeniem jest mieć zdrową wagę i czuć się dobrze.

Może powinnam poczytać jakieś książki motywacyjne? Wbrew temu wszystkiemu czuję, ze najbardziej motywuje mnie kwestia zdrowotna niż wglądowa.

#zalesie #odchudzanie #dieta #silownia #grubas



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 43
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Trudno, jesteś po prostu mentalną #!$%@?ą i tyle. Zastanów się czy chcesz trwać w tym stanie czy coś zmienić. Jeśli nie to spoko, codziennie przecież umierają setki ludzi żałujących swoich wyborów w życiu i nic się nie dzieje ¯\(ツ)/¯
Nikt tego nie sprawdza przecież
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Przykro mi, ale żadna dieta Ci nie pomoże. Przecież wiesz na czym Twój problem polega, więc powinnaś dobrać tylko odpowiednie leczenie. Masz zaburzenia odżywiania, objadasz się i to Cię gubi. Zawsze za takimi zaburzeniami stoją emocje. Widzę tutaj jedną drogę, terapię. Swoją drogą myślę, że ustawiłaś sobie zbyt niską wagę docelowa. 55 kg przy Twoim wzroście, to za mało.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Wcale nie jest łatwo schudnąć (spalić tłuszcz) i często ludzie #!$%@?ą na ten temat nie mając pojęcia i snują opowieści jak to ktoś schudł 10 kilo bo przestał jeść kolacje itp. 57% Polaków ma otyłość lub nadwagę, 70% mężczyzn ma nadwagę. Myślę, że szczupłych Polaków jest mniej niż 20%. Każdy ma na ten temat przemyślenia i złotą radę typu "mniej żreć", "więcej ruchu", a temat w ogóle nie jest trywialny
  • Odpowiedz
@rtone: Co ty #!$%@? XD

Dla mnie po wielu próbach jedynym rozwiązaniem na ten moment jest liczenie kalorii,


No #!$%@? a jaki ma być inny sposób? To jest czysta matematyka. Jak mniej energii wchodzi niż wychodzi to chudniesz. Chyba byś musiał być jakimś ewenementem genetycznym żeby to nie działało. A w jaki sposób to zrobić to już twoja sprawa. Jednym pasuje bieganie 50km tygodniowo a innym nie jedzenie dwa dni
  • Odpowiedz
@onepnch: Nie pisz do mnie i innych ludzi w brzydki sposób, bo świadczy tylko o tobie. Wyobraź sobie, że można chudnąć nie licząc kalorii, sam dzbanie napisałeś że można pościć albo mieć mega dużo aktywności. Istnieje też świat poza twoimi ulubionymi influenserami fitness.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim system żywieniowy jest przeciwko Tobie, tak samo jak rodzina, która Ci ciągle podsuwa coś do zjedzenia, z zastrzeżeniem, że rodzina nie robi tego złośliwie ani ze złej woli, po prostu tak jest. W takich warunkach nie da się schudnąć na dłuższą metę. Ale rozwiązanie Twoich problemów jest banalnie proste - żadne terapie, żadne mniejsze porcje - przejdź na dietę keto. Nie będziesz głodna w ciągu dnia, będziesz odżywiać się zdrowo i
  • Odpowiedz
@rtone: Wybacz ale zarzucasz innym #!$%@? bez sensu a sam to robisz. Otóż moim zdaniem odchudzanie jest bardzo proste bo sprowadza się do prostego równania matematycznego. A tak zwana trudność to wynika głównie z mentalu. Większość ludzi coś po prostu powstrzymuje przed osiągnięciem celu i to jest jakiś problem z samym sobą. Nad tym się należy najpierw zastanowić.
Inna opcja to też brak edukacji ale info na temat odchudzania czy w
  • Odpowiedz
@onepnch: No chłopie to gratuluje ci zajebiście silnego mentalu, jesteś wyjątkowy, nie masz problemów ze sobą.

Ja też mam dla ciebie proste równanie matematyczne, gdybyś włożył wystarczającą liczbę godzin w edukacje i zwiększanie swoich kwalifikacji to nie musiałbyś pytać na mirko o pracę w castoramie. Dlaczego nie nauczysz się programować, albo nie nauczysz się szwedzkiego żeby zarabiać dobre siano? Po prostu kwestia godzin, masz w internecie wszystko czego trzeba, usiądź i
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:

Może powinnam poczytać jakieś książki motywacyjne?


jeden z największych raków literatury wszelkiego typu. Motywacja idzie tylko i wyłącznie z wewnątrz, od ciebie samej. Albo masz WOLĘ coś zrobić - tu: schudnąć - albo jej nie masz.
A zrzucanie winy na kochającą cię rodzinę to już w ogóle kryminał.
  • Odpowiedz
@rtone: Że też ci się chciało tak głęboko grzebać żeby się o coś personalnie #!$%@?ć XD Ładnie musiało zapiec, jedyne co masz zrobić to nie żreć i nawet tego nie potrafisz zrobić XD
  • Odpowiedz
@onepnch: No bo mnie wkurzyłeś XD bez obrazy mordo, po prostu trochę pokory. Może tobie dobrze idzie dieta, ale nikt nie jest idealny, od #!$%@? ludzi ma problem z wagą co znaczy, że nie jest to takie proste. A do mnie możesz się srać, ja wyglądam w porządku, docinam sobie jeszcze pare do idealnej wagi i wiem, że to nie jest takie proste więc wspieram każdego kto walczy o siebie.
  • Odpowiedz
@rtone: Czasem trzeba przestać się głaskać i spojrzeć prawdzie w oczy. Bo większość ludzi NIE realizuje planu. Np. wydaje im się że jedzą X kalorii ale naprawdę to jest dużo więcej bo wypili parę kawek ale jedna to 150 kcal bo #!$%@? cukru i śmietanki. To jest gra liczb i przede wszystkim cierpliwości.
Trust the process i nie ma innej drogi ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Jezus_z_Galileii: No nie mówię że masz co do kalorii wiedzieć ale właśnie żeby mniej więcej wiedzieć co ile ma to nie trudno się nauczyć. Ja generalnie unikam jedzenia czegoś czego nie znam np. jakiegoś randomowego ciasta. A jeśli już muszę to zakładam jakąś wartość mniej więcej np. 500 kcal i to potem jakoś wyrównuję poprzez dodatkowe cardio albo ocięcie tych kalorii z czegoś innego
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Dasz radę. Ale musisz zacząć liczyć kalorie i jeść mniej niż potrzebujesz - deficyt 500kcal wystarczy. To jest podstawa i tego nie oszukasz. W tym tempie będziesz chudnąć około 0,5kg na tydzień. Ale to zdrowe tempo, nie wyniszczające psychiki. :) Koniecznie dorzuć ćwiczenia siłowe. Podkreślam siłowe. Bo inaczej będziesz taka jaka jesteś, tylko mniejsza. A ćwiczenia siłowe zadziałają osłonowo na mięśnie - będziesz zrzucać tłuszcz, bo organizm będzie czuł że
  • Odpowiedz
@onepnch: Nie trzeba liczyć, jak jesz raz dziennie do momentu, kiedy już zaczynasz czuć się pełny, to nigdy nie przekroczysz zapotrzebowania.
  • Odpowiedz