Wpis z mikrobloga

#!$%@? czekanie do 16:00, daję info teraz ( ͡º ͜ʖ͡º)

Spodziewałem się, że będą jakieś awantury, że jak śmiem tak rzucać robotę z dnia na dzień. Że nic nie przekazałem z moich obowiązków. Tymczasem najpierw było niedowierzanie czy nie robię im spóźnionego prima aprilis a potem takie ni smutek (możliwe, że wymuszony) ni lekka zazdrość. Wszyscy wyszli ze mną zapalić pożegnalnego szluga aż szkoda mi że im ciasta nie przyniosłem. Kierowniczki przyznały mi, że rozumieją moją decyzję, reszta stwierdziła żebym leciał w świat póki młody jestem. Kilka osób zastanawiało się czy moje rzucenie roboty cokolwiek zmieni u szefowej ale stwierdzili, że ten beton nic nie zrozumie.

Szefowej nie widziałem bo przychodzi później ale patrzę na zegarek to powinna być ale widocznie się obraziła bo nie ma telefonów. Trudno ()

Jakim cudem wytrzymałem 6 lat na śmieciówce? Pracowałem wśród ludzi 40+ gdzie panowała mentalność "pracować, robić swoje, znaleźć pracę trudno" i w domu słyszałem to samo więc sobie siedziałem tak z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok.

Przepraszam ale nie pojechałem oglądać wiatraków ( ͡° ʖ̯ ͡°) liczyłem, że się rozpogodzi a deszcz padał straszny więc zamiast tego pojechałem zapalić świeczkę na grobie kolegi, który wybrał sznur kilka miesięcy temu.

@zeszyt-w-kratke

"tak ci się tylko wydaje zostaniesz zastąpiony w ciągu miesiąca i znajdą kogoś nowego na twoje miejsce co będzie robił dokładnie to samo

To tylko takie złudzenie że to co robimy to jest jakieś och ach i nikt tego nie potrafi. Skoro pracowałeś na smieciowce przez 6 lat to tym bardziej zapewne były to jakieś mega proste rzeczy"


@nativ

"niema ludzi niezastąpionych, a tych którzy tak wołają najłatwiej jest w robocie zastąpić."


To prawda, pewnie mnie zastąpią. A może nie zastąpią, firmie już wcześniej nie chciało się zatrudniać nowych osób tylko woleli dowalać więcej roboty reszcie. Dla mnie ważne jest to, że ja mam już spokój. Po prostu firma to ceglany budynek a jedna cegiełka właśnie sobie wyszła. Jedna niewiele zmieni ale będzie to bardziej uciążliwe dla reszty cegieł.

@ryhu

"opisz nam proszę reakcje szefostwa, lubię czytać takie rzeczy( ͡° ͜ʖ ͡°)"


Niestety szefowej nie było. Co prawda teraz już powinna być w robocie ale nie kontaktuje się ze mną. Musi strzeliła focha jak to śmieć śmie śmieć.

@Maczuga_Herkulesa18:

"nie chcieli dać ci umowy i zwalniasz sie dopiero po 6 latach? xD powinienes to zrobic po 6 msc"


Na początku przez 6 miesięcy zależało mi na umowie. Potem już zlałem temat byleby kasa była i mówiłem sobie, że jak się #!$%@?ę to rzucę tą robotę z dnia na dzień bo mogę na śmieciówce tak zrobić. A to, że potrzebowałem na to 6 lat to po prostu oznaka, że nie trzeba mi co pół roku przypominać ( ͡ ͜ʖ ͡)

@slideroh

"Dziwne, nie znałem. Kto by pomyślał, że na śmieciowce mają wywalone :D"

W tej firmie to był taki burdel z umowami, że ho-ho. Dwie osoby na umowie o dzieło (ja), chyba dwie na B2B, dwie na zleceniu, reszta na UOP.

@kamilwraca18

"przez 6 lat dałeś się dymać na śmieciówce a teraz wielki bunt, dostaniesz 50 groszy brutto dodatku do godzinówki i zostaniesz, daj znać po 16 czym cię przekupili i jak długo jeszcze zostaniesz nim "rzucisz to" :)"

Niestety nie o kasę mi chodzi. Miałem dość #!$%@? i wypalenia. Kasę mam odłożoną i teraz mogę leżeć i pachnieć.

" co? 12:10 a ty nadal w #januszex? ¯\(ツ)/¯

Wiedziałem, że nie masz jaj rzucić papierami :) nie osoba, która dała się dymać przez 6 lat :) sorry, do tego trzeba mieć charakter ;)"


Ale co, czekasz że zadzwonię osobiście "Słuchaj kamilku ja jednak zostaję"? Gówno, siedzę w domu i obiad wcinam

@fffffffff

"Zawsze każdemu wydaje się że są dla firmy nie wiadomo jak ważni podczas gdy w rzeczywistości łatwo zatrudnić inna osobę na jego miejsce albo przeszkolić kogoś obecnego. W twoim przypadku pewnie jest tak samo i nikt nawet nie spojrzy że już cie nie ma"


To niech sobie szkolą, nie moja sprawa już.

#pracbaza #chwalesie
SzubiDubiDu - #!$%@? czekanie do 16:00, daję info teraz ( ͡º ͜ʖ͡º)

Spodziewałem się,...

źródło: Bez tytułu

Pobierz
  • 55
To w sumie pytanie do wykopowych ekspertów od umów:
Czy jeżeli ZUS/pip uznałby jego umowa o zlecenie to jednak była umowa o pracę, to kto płaci składki? Rozumiem, że na pewno pracodawca musiałby zapłacić zaległe składki z tej części „pracodawcy”. A co z tą częścią składek, które płaci za pracownika pracodawca? Mam na myśli te składki które są różnica między pensją brutto na umowie a netto, czyli tym co jest „na rękę”.
@spilbergson @SzubiDubiDu o w sumie nie wiedziałem tego, można zgłosić roszczenie i dostać kasę za zaległy urlop, itp. Ciekawe jak to w praktyce wygląda, czy faktycznie jest to do ugrania w miarę sensownym czasie czy trzeba się #!$%@? z tym latami.

Ponadto pracodawca, zastępując umowę o pracę umową cywilnoprawną, powinien liczyć się z roszczeniami pracowników. Najczęściej są to żądania wypłaty odszkodowania z tytułu niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę, zasądzenia ekwiwalentu
@SzubiDubiDu: A wytłumacz mi jak to możliwe..przecież któraś z koleji taka umowa to automatycznie jest UOP. Nawet nie trzeba podpisywać niczego innego. Jeszcze taki staż pracy. IMHO ty tam z automatu miałeś UOP ;) Zgłoś jeszcze to do ZUS/PIP i to będzie wjechanie w stos cegieł kulą armatnią ;)
@kabalarz: jak wroce do domu to poszukam, jestem pewny ze kiedys czytalem o tym, ze pip ustalil ze umowa to powinna byc umowa o prace i nakazal pracodawcy zaplacic zalegle skladki. Po zaplacie pozwali bylego pracownika o czesc skladki skladajaca sie z pieniedzy pracownika i sad to klepnal.

Edit: na szybko znalazlem takie cos
@nobrain ja mu nie kazałem iść dojeżdżać pracodawcy, tylko wskazałem że taka będzie konsekwencja zgłoszenia tego.
Ja osobiście bym tego nie robił z jakiegoś poczucia niesprawiedliwości - jak obie strony „zgadzają” się na walenie w uja zawierając niepoprawną umowę to kurde takie zgłaszanie to hipokryzja.
No chyba że pracodawca by mnie oszukał na wypłacie albo jakiś mobbing - no generalnie nie były fair wobec mnie - już bym nie miał żadnych moralnych
Do wszystkich ludzi, którzy tutaj piszą, że każdego da się zastąpić: Owszem, macie 100% racji, ale w zależności od projektu to potrafią być ogromne koszty. Ja obecnie pracuję w projekcie, który istnieje od prawie 10 lat i znam go od A do Z. Jestem w stanie przewidzieć na co wpłynie każda zmiana zanim gówno uderzy w wentylator. Jak najbardziej, mogliby mnie zastąpić, ale sam proces rekrutacyjny jest kosztowny, potem pół roku wdrażania