Wpis z mikrobloga

No więc po ostatnim stulejarskim wpisie smutny, że tamten różowy pasek się nie odezwał, mimo, że przyczytał w końcu moją ostatnią wiadomość o 1 w nocy, postanowiłem pójść dziś do pracy na 4 rano, żeby skończyć o 12 i pojechać za miasto nad jeziorko i odreagować negatywne emocje wykorzystując fakt, że gimby nie mają jeszcze wakacji. Szczęśliwie miał rację i spotkał tylko małą grupę maturzystów (było ich 5, 3 niebieskie paski i 2 różowe) i to takich sympatycznych, którzy zagadali i pośmieszkowali widząc, że Slowbro leży sam.

Ale przechodząc do meritum, po 2-3 godzinach pływania i smażenia się na słońcu


Ewentualnie dla wygrywów, którzy mają kogoś kto ich nimi nasmaruje ( ಥ_ಥ)


zwinąłem się, obudziłem jednego z tych maturzystów, bo trochę się podpiekł (w pewnym momencie stwierdzili, że 4 z nich zwinie się autem do miasta po jeszcze jednego różowego i zaraz wrócą, a ten piąty przegryw klapnął się na słonku i na nich czekał... no i przysnął ;d), dobrodusznie zaproponowałem podwózkę wyczuwając większego przegrywa od siebie (minęła godzina od kiedy tamci odjechali, a dojazd to 10-15 minut xd), no ale odmówił twierdząc, że poczeka na swoich kumpli.


No ale przeszedł kawałek ze mną, bo szedłem do swojego autka, które stało na parkingu, który był improwizowany między drzewami, a ten spopieleniec miał tam najbliższe zacienione miejsce.

No i teraz najlepsze. Po drodze mijaliśmy dwa różowe paski i to takie mocne 7,5/10. Normalnie bym je ot tak minął, ale tym razem nie wiem co się stało, może to słone łzy samotności przelały w gońcu czarę goryczy, może przy tym przegrywie od maturzystów chwilowo poczułem się nie samcem gamma, ale przynajmniej beta no i...

WZIĄŁEM I ZAGADAŁEM o.0

Tzn leżały i opalały się leżąc na brzuchach. Jedna bez góry. I przechodząc obok zatrzymałem się i wypaliłem do niej


Na co ona (ta druga w sumie też) roześmiała się i zaczęliśmy rozmawiać. Ot tak :o

A tamten gimb tylko stał i się na mnie gapił co jakiś czas rzucając okiem na różowe paski i w ciągu nanosekundy odwracając wzrok jakby się bał, że jeszcze zauważą, że na nie patrzy :O

No i z nimi pośmieszkowałem, ale po 10 minutach musiałem się niestety zmyć, bo i tak już byłem spóźniony, a miałem odebrać mamełe z siłowni (mamełowóz chwilowo jest u mechanika, a ja jestem dobrym synkiem).

I wiecie co? Jutro chyba znowu pójdę na 4-tą do roboty (ノ ◑◑)ノ

#przegryw wannabe #wygryw #tfwnogf #stulejacontent #podrywajzwykopem #kiedysmialemlepszybrzuch

Aha, to nie cycki, tylko żebra. Serio

Aha, załączam mapę poglądową kąpieliska http://i.imgur.com/N8eMN8E.png
Slowbro - No więc po ostatnim stulejarskim wpisie smutny, że tamten różowy pasek się ...

źródło: comment_PK6vAmdf8nGb3iCkRFTvlbHB61ZeIaAV.jpg

Pobierz
  • 9
@nt22: Powiem tak, wczoraj poszedłem bujnąć się rowerem (jakieś 25km góralem przez las z czego %60 to asfalt przez las, 25% ścieżka rowerowa, a reszta gruntówka, ale w miarę ubita i równa w prawie dwie godziny, ale to tak rekreacyjnie, bo w tym roku jeździłem wcześniej raz, a w całym zeszłym może 5 razy, taki ze mnie cyklista) i zauważyłem ciekawą rzecz. Jadąc tą rowerówką minąłem sporo różowych pasków. Co ciekawe