#kosmos #astronomia #pytanie #nauka Siema mirki, znacie jakichś vlogerów, wykładowców, fascynatów tematyki kosmicznej, astronomicznej, itd. Ludzi chętnych do poprowadzenia warsztatów, prezentacji dla osób zainteresowanych? Oczywiście nie za darmo :)
Dziki, mam taki problem: troszkę się zapędziłem w masówce i zalało mi boki i brzuch. Może nie jakoś specjalnie, ale z 75 wjechałem na grubo ponad 85 kg, co takiemu hardgainerowi jak ja przyniosło pewne skutki uboczne. Wystarczy do redukcji uciąć kcal, czy do normalnego treningu dołożyć aeroby? A może zwiększyć częstotliwość ćwiczeń? #mikrokoksy
@ChocolateThunder: Dieta (uciecie kcal) to podstawa, a aeroby i czestotliwosc cwiczen mozesz zwiekszyc w zaleznosci wolnego czasu i checi i tego jak szybko chcesz zredukowac. Osobiscie na redukcji mam slaba regeneracje wiec treningu silowego nie robie czesciej niz normalnie.
Napiszę bez porównań do pierwszego sezonu i bez zbędnego #!$%@?. Mocne zakończenie, niezła intryga, od 4 odcinka trzyma w napięciu. 8+/10 na pewno! #truedetective
Na cracked artykuł o zoofilach sugerujący, że takimi się urodzili, a zwierzęta potrafią udzielić zgody na stosunek seksualny z człowiekiem. Moje pytanie: co jest #!$%@? z tym światem? Dawno nic mnie tak nie zszokowało, jak to, że na rozrywkowym portalu (chociaż mocno lewicowym) można pozytywnie pisać o ludziach chorych i jednocześnie krzywdzących stworzenia słabsze. Za parę lat będziemy sobie w awatary wstawiać #!$%@? psie jaja (nie sugeruję, że małżeństwa homoseksualne mają wpływ
@ChocolateThunder: przytoczę świetny komentarz w tej sprawie, autorstwa Artpop (bodajże): "Jak wiemy z historii, niedługo po otrzymaniu praw wyborczych przez kobiety, otrzymały je również zwierzęta"
Na ogół nie lubię się uzewnętrzniać, ale stwierdziłem, że muszę sobie uporządkować "spis cudzołożnic" i stwierdzić czy jestem #!$%@? czy nie (no i akurat mam wolne). Nie ma tl;dr bo jak cała Polska czyta dzieciom, to wy też możecie.
Pierwszy związek zaczął się w liceum z koleżanką z klasy (wcześniej były jakieś gimbazjalne i podstawówkowe macanki w rytm najpiękniejszych polskich ballad stachurskyego). Dziewczyna była 6/10, żadna zwiewna rusałka,
@ChocolateThunder: Nie wiem jak wam, ale mnie się miło czyta te wasze opowieści xD
A co do tematu, mnie też loszki w #!$%@? robiły, jedna po roku związku puściła się na obozie z jakimś. Według mnie to normalny stan rzeczy,że zdradzają, pokazują Ci w ten sposób,że są nic nie warte, i żebyś znalazł sobie kogoś,kto jest wart więcej niż zimny psi stolec. Trzymaj się ;)
Przeglądając mirko dotknął mnie fenomen, którego nie potrafię pojąć - trollowanie. Gimboateiści, prawaki, lewaki, jakieś multikonta udające związki. Czego tu nie rozumiem? Celu.
No bo jaki jest cel tego, że ktoś znudzony, przeglądający wykop odpisze na moje prowokujące wpisy i może przez 5 sekund poczuje złość? Jak smutnym, zakompleksionym człowiekiem trzeba być, żeby spełnienie dawało mu krótkotrwałe zdenerwowanie osoby, której nie zna i nigdy nie pozna. Myślę o wszystkich znajomych, rodzinie, współpracownikach
i to wszystko tłumaczy? taki przyjeb pośmieje się dwie minuty i po to siedzi 4 godziny (a samiecalfa to chyba pół roku) przygotowując "trolling", ja cały czas mówię o takich chorych akcjach. Przecież to jest choroba psychiczna, ciekawe czy ktoś to już bada.
@ChocolateThunder: Mialem dlugiego posta napisanego, ale sie skasowal (╯︵╰,)
tl;dr Zgadzam sie z toba, ale 7 lat na innym forum uodpornilo mnie na glupote ludzi w netach, najgorsze jest kiedy trolling zamienia sie w swiatopoglad patrz: np. #gimboateizm #sebixy #janusze
Mirasy, po 14 miesiącach spakowałem się w pudełka i wyjazd z #pracbaza. Stwierdziłem, że nic mnie w moim #!$%@? nie trzyma, także gdzie lepiej #poznan czy #warszawa ?
@ChocolateThunder: Ze swojego doświadczenia powiem, że Poznań jako miasto jest rzeczywiście fajny, a jeśli chodzi o pracę no to jest, ale przede wszystkim dla osób z doświadczeniem i często w wyspecjalizowanych dziedzinach. Przejrzyj sobie ogłoszenia tu i w Wawce i sam zobacz różnice. Poznań jest ciut tańszy od Warszawy i mniejszy, co jest nieco łatwiejsze. Ja pracuję na drugim końcu miasta z perspektywy swojego mieszkania, a tramwajem jadę raptem 20 minut.
Zauważyliście, że starsi ludzie idący chodnikiem często, nagle i niespodziewanie, zastygają w bezruchu? Czy to reset systemu, błąd w matrixie, czy może z wiekiem włącza się syndrom surykatki?
@ChocolateThunder: Kiedyś idąc miastem miałem podobnie. Nagle zdałem sobie sprawę, że kiedyś umrę... nawet jeśli udałoby się ludzkości wyleczyć śmierć, uciec z układu słonecznego itp. to pomyślałem, że tak czy siak kosmos zacznie się kurczyć i koniec. Stałem tak na środku chodnika z dobre 5 min.
Może Ci starsi ludzie mają podobne rozważania z tym, że dużo bardziej realne? W sumie to po tylu latach życia mają pewnie sporo tematów do
jak mnie #!$%@?ą ci wieczni pesymiści. Wszystko ich stresuje, zawsze jest źle, a jak nie jest źle to i tak jest źle. Jacyś niepoważni .Jakby na innej planecie żyli co najmniej. #!$%@? #slodkiezale