Te niemiecki „krach”, to jest spadek cen o 15% w ciągu roku względem i inflacji. Jest to największy spadek w Europie. Niemiecka inflacja to ok. 3%, czyli realny spadek cen to ok. 12%.
Gdyby u nas spadek był równie wielki (15% poniżej inflacji), to realnie ceny spadłyby o 3% w ciągu roku.
Przy takim samym krachu, wrócilibyśmy więc gdzieś do cen z października
Za dzieciaka miałem ciemnożółte grzejniki, ciemnożółtą klatkę schodową, ciemnożółtą klasę. Nawet jak szedłem na studia, to uczelnia była ciemnożółta, chociaż to nie dziwi, bo AE to był relikt pod każdym względem.
Teraz się okazuje, że też salę koncertową zrobili na ciemnożółto.