Jeremi Wiśniowiecki cieszył się wielką popularnością wśród szlachty, która widziała w nim obrońcę swoich tradycji, patriotę oraz utalentowanego militarnego wodza[11]. Uratował życie wielu przedstawicielom szlachty z Zaporoża oraz Żydom. Część owych Żydów rozpowszechniała później legendę kniazia Jaremy. Żydowski kronikarz Natan Hannower pisał o jego roli w ratowaniu uciekinierów z kozackiej pożogi:
…niósł ich, jak na skrzydłach orlich, aż ich przeprowadził dokąd chcieli. Gdy im groziło niebezpieczeństwo z tyłu kazał im iść przed
Wszystko musisz zrobić sam, jeżeli chcesz aby zostało zrobione porządnie i żebyś miał z tego realną korzyść.
Problem w tym, że im bardziej kapitalistyczne państwo (i kapitał który zgromadził) staje się socjalistyczne, tym mniej tego kapitału.
Pytanie gdzie jest granica dojenia zalet kapitalizmu aby państwo nie wpadło w kłopoty.
#kapitalizm #socjalizm #przemyslenia
Granica dojenia kapitalizmu to granica krzywej Laffera jeśli dotrze się do tego momentu i zapragnie wydawać jeszcze więcej to wszystko zaczyna się sypać bo brakuje już na bieżące wydatki, zaczyna się inflacja, ludzie wychodzą na ulice i wszystko jebut.
Owszem nie ma obecnie czysto kapitalistycznych, chociaż może w pewnym punkcie USA lub Anglia były takimi krajami, chociaż zauważono wtedy że ludzie szybko się "zużywają" w takim systemie, nawet jeżeli profity są bajeczne.
Natomiast czysto socjalistyczne, czyli komunistyczne, to piekła na ziemi.
Nie rozumiem tej fantazji komunizmem czy socjalizmem. Kapitalizm sam prowadzi do stanu w którym nikt nie musi pracować.
Wystarczyłoby przypisać prawa własności do robotów czy maszyn do konkretnych