#podlasie #kiszka #jedzenie
Siemaneczko, znajomek przyjechał z Podlasia i przywiózł kiszkę ziemniaczaną, dał mi i mówi jakie to oni mają zebiste jadło, że nasze "krupnioki" to lipa strzaszna. Dał, ale nie powiedział jak to się jada, smaży się to jak kiełbasę? Może ktoś rzucić pomysłem?
Dzisiaj postanowiłem "zaszaleć" i kupiłem w sklepie kiszkę na obiad. Spodziewałem się, że będę miał odruchy wymiotne podczas jedzenia tego świństwa, bo kiedyś tak miałem. Ale chciałem podejść jeszcze raz. I co się okazało? Że to jest nawet... dobre. Albo zmieniły się moje gusta i kubki smakowe, albo trafiłem na jakąś dobrą. Nie śmierdziała za bardzo a smakowała jak ryż z mięsem. Jeszcze kiedyś muszę się zmusić i kupić kaszankę, bo nigdy