Wpis z mikrobloga

Czy tu na Wypoku jest ktoś, kto szedł w kierunku #programista15k , ale w pewnym momencie tej ścieżki stwierdził, że to jednak nie to, co chciałby w życiu robić i postanowił się przebranżowić, zmienić studia/pracę? Jeśli się przebranżowiliście, to na co konkretnie?
Czy mógłby opisać swoje doświadczenia, wrażenia, motywy z tym związane?
Dlaczego doszliście do takiego wniosku? Czy bardziej brak pasji, predyspozycji, czy też może zdolności intelektualnych czy jakichś innych, specyficznych predyspozycji wymaganych w programowaniu?

Czy taka decyzja, zmiana była trudna, czy też przyszło to w miarę lekko? Co na to partnerka, rodzina, znajomi, otoczenie? Czy jak zmieniliście kierunek/zawód, to czy odnaleźliście się w nowych realiach i poczuliście się bardziej szczęśliwi, spełnieni i zadowoleni z życia?

A może są tu tacy, co poważnie o tym myśleli, mieli jakiś kryzys, ale jednak się przemogli, pokonali to i pozostali w zawodzie?

#programowanie #kariera #praca i trochę #psychologia
  • 11
Ja jestem odwrotnym przykładem.
Miałem być inżynierem, po zderzeniu z rynkiem pracy stwierdziłem, że zostenę programistą - nie żałuję. Nie wyobrażam sobie jak w polsce można rezygnować z zawodu, który daje conajmniej 2x większe pieniądze, niż jakikolwiek inny. (nie licząc tych po znajomości, albo wymagających długiego doświadczenia).
@Szinek: Studia techniczne, specjalista, przykładowe stanowisko w firmach 'Inżynier Procesu ' np. odlewania, obróbki skrawaniem, obróbki cieplnej itd. itp. mogłem to robić po studiach.
@oldwizzy: A jakbyś chodził do pracy z musu, nie odnajdywał w tym spełnienia, satysfakcji, a dodatkowo był zjadany przez stres i niemoc?

Też sobie racjonalnie założyłem, że to najlepszy zawód, jaki mógłbym mieć. Studia przeszły bez większych perturbacji (poza obroną dyplomu), wmawiałem sobie, że jest wszystko OK. Owszem, ciągle odwlekałem to co było do zrobienia i rzadko kiedy robiłem coś w kierunku programowania dodatkowo, dobrowolnie.

Oszukiwałem samego siebie, kierowałem się aspiracjami
@Siemomyslaw:
Muszę przyznać, że polubiłem programowanie więc mnie raczej ta niemoc nie będzie dotyczyła. Co więcej, bardziej polubiłem programowanie, niż studia, i to one właśnie objawiały się u mnie tą niemocą i frustracją (np. pisanie inżynierki lub magisterki wspominam jako najbardziej stresujące okresy w moim życiu ever ).
Zmieniając zawód wręcz odżyłem. Pieniądze umożliwiają mi realizować pasje, które wcześniej były poza moim zasięgiem i przede wszystkim dały mi oszczędności na tyle
@Siemomyslaw: Ja właśnie zaczynam myśleć w tą stronę. 9 lat kodze (coraz mniej ze względu że teraz inni kodzą a ja projektuję co mają zakodzić). Nie widzę się w tym za lat ~10. Chyba, że project management. Ale to nie dla mnie. Zostaje mi albo własna firma gdzie zatrudnię koderów wykorzystując znajomości albo coś innego. Myślę nad księgowością (zawsze mnie to bawiło) albo stolarstwem (uwielbiam pracować z drewnem) ale żeby z