Wpis z mikrobloga

  • 520
Czasem nie daje rady przez zawod. Jestem wychowawca drugiej klasy szkoly podstawowej. Polowa mojej klasy to dzieci z rodzin rozbitych. Mowia o tym, nieustannie. Powtarzaja potworne slowa z domu. Siedmiolatki. Placzace, krzyczace o pomoc.

Wracam do domu i mysle o nich nieustannie. Przez 8 godzin dziennie (szkola prywatna) jestem tata i mama na zmiane. Nie tworzcie rodzin, jesli nie macie pewnosci. Tyle w temacie.

#dzieci #szkola #oswiadczenie
  • 80
  • Odpowiedz
Nie tworzcie rodzin, jesli nie macie pewnosci.


@nananat: Teraz ludzie są zbyt wygodni, żeby przetrwać kryzys związku. Tylko coś się przestaje układać to od razu rozwód. Nasi rodzice byli razem na dobre i złe, teraz mała różnica zdań prowadzi do końca związku.
  • Odpowiedz
@nananat: Mam takie wrażenie, że ludzie się już po prostu pogubili i nie wiedzą, jak tworzyć silne małżeństwa. Jeśli sami pochodzą z rozbitych rodzin - nic dziwnego. Nie dasz tego, czego nie masz.
  • Odpowiedz
via Android
  • 11
@shelob: Sama mam patchworkowa rodzine. Dogaduja sie. Kiedys mowilam na swoja rodzine wapniaki. Dzis ich podziwiam, ze sklejaja to w calosc. Mlodsze pokolenia chyba stracily ta umiejetnosc.
  • Odpowiedz
Teraz ludzie są zbyt wygodni, żeby przetrwać kryzys związku. Tylko coś się przestaje układać to od razu rozwód. Nasi rodzice byli razem na dobre i złe, teraz mała różnica zdań prowadzi do końca związku.


@GraveDigger: to... gorzej? Wolałbym wziąć rozwód z żoną, z którą mi się nie układa, i znaleźć sobie nową, lepszą partnerkę, niż męczyć się ze starą do końca życia.

@nananat: przyjaciółka ma praktyki w przedszkolu, obserwacje podobne:
  • Odpowiedz
o... gorzej? Wolałbym wziąć rozwód z żoną, z którą mi się nie układa, i znaleźć sobie nową, lepszą partnerkę, niż męczyć się ze starą do końca życia.


@MaIutkiCzlowiek: Mi z żoną się też czasem nie układa, a jednak jesteśmy razem już bardzo długo bo próbujemy naprawiać to co się psuje.
  • Odpowiedz
via Android
  • 26
@MaIutkiCzlowiek: Wszystko wychodzi po czasie. Rozwod rodzicow u mojego ucznia zmienil go w ciagu miesiaca o 180 stopni. Dzieci sa jak wata - wsiaka w nie wszystko, nawet najgorsze gowno po czasie. Jesli nikt ich nie wyprowadzi w czas na prosta rosna emocjonalni inwalidzi.
  • Odpowiedz
via Android
  • 4
@hininja: To nie kwestia szkoly, moim zdaniem to kwestia podejscia rodzicow. Z doswiadczenia wiem, ze zarowno w panstwowce jak i prywatnej sa chuchajacy i dmuchajacy jak i ci, co maja wszystko w dupie.
  • Odpowiedz
@nananat: Na to jest tylko jedna rada, nie robić sobie dzieci i już.

Wtedy nie ma problemu, dzielicie sie tylko swoimi gratami - co należy do kogo i już.

A wtedy dzielicie się też 'dzieckiem'.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@IcyHot: To juz jest indywidualna sprawa. Bedac w szczesliwym malzenstwie nie wyobrazam sobie zycia bez dzieci. Tylko oboje musimy sie starac i naprawiac to, co nadszarpniete. Nie neguje tez ludzi, ktorzy nie chca miec potomstwa. Kazdy ma mozliwosc wyboru, ale nikt z kolei nie ma prawa oceniac decyzji innych.
  • Odpowiedz
  • 1
@nananat: Ale to najczęściej jest tak - jest między nami źle - zróbmy se dziecko będzie lepiej.

Lub też różowa która zachodzi w ciążę specjalnie aby partnera zatrzymać.

Serio nie wyobrażasz sobie życia bez dzieci ? A co miałaś już i chcesz mieć je ponownie?

Ja nie wyobrażam sobie życia bez telefonu, bo miałem i chce mieć nadal. Życie bez dzieci potrafię sobie wyobrazić i jest to bardzo przyjemna myśl.
  • Odpowiedz
via Android
  • 3
@IcyHot: Nie mam, bo zdaje sobie sprawe, ze w chwili obecnej nie jestem w stanie zapewnic im wszystkiego, co powinny miec.
Robie wszystko, co w mojej mocy, by w pewnym momencie powiedziec - jestem gotowa.
  • Odpowiedz