Wpis z mikrobloga

@Tom_Ja: imho ateista nim po prostu jest i ma w dupie kościół...
gimboateista musi wszystkim dookoła powiedzieć, że jest ateistą, musi co jakiś czas wrzucać teksty i obrazki mające obrażać kościół i wierzących, nie ominie żadnej okazji aby dokopać im dokopać... a w niedzielę i tak z rodzicami idzie do kościoła, albo gdzieś w jego okolicę, bo boi się postawić mamie...
@Tom_Ja: Ateista to człowiek który wierzy, że nie ma żadnego Stwórcy.
Tyle i tylko ile. Można z nim dyskutować jak z człowiekiem, i zazwyczaj nie obnosi się ze swoim wyznaniem.

Gimbo-ateista to zakompleksiony głupiec (często dziecko) który próbuje podbić sobie samo-ocenę powielając wpojone mu przez lewaków głupawe memy.

Polecam https://www.facebook.com/czytam.gimboateistow.dla.beki/

Jeśli to Cię nie przekona, polecam zapisanie się do kilku grup ateistów na Fejsie.
Ale uprzedzam, nie oddaję za onkologię, chociaż
Pobierz Opornik - @Tom_Ja: Ateista to człowiek który wierzy, że nie ma żadnego Stwórcy. 
Tyl...
źródło: comment_r8QXWNU9gWiSeotbVgxZmat3bTTCNGMW.jpg
Niech sobie nie wierzą w domu, ale broń boże w miejscach publicznych. Chodzą potem tacy i sieją zgorszenie.


@Cepion: W punkt. Kiedyś pytałem pewnego chrześcijańskiego (przepełnionego miłością oczywiście) krytyka Hartmana za co on go tak nienawidzi i obraża. Trudno to było wyciągnąć ale skończyło się na tym, że: promuje ateizm.

Ale na pytanie co jest złego w krzewieniu ateizmu już nie odpowiedział.
o właśnie widzę, że gimboateiści nawiedzili wątek ;)

@wrrior: ja nie dostaję żadnej korespondencji z kościoła, że nie było mnie na mszy.. ksiądz też wprasza mi się do domu, jeśli chodzi po kolędzie to wcześniej ministranci się pytają czy życzę sobie wizyty...

@Cepion: co to znaczy "być niewierzącym w miejscu publicznym"? jak idzie procesja to obrzucać ich jajkami?
po prostu z nimi nie idę, nie potrzebuje szpanować przed innymi gówniarzami
ja nie dostaję żadnej korespondencji z kościoła, że nie było mnie na mszy.. ksiądz też wprasza mi się do domu, jeśli chodzi po kolędzie to wcześniej ministranci się pytają czy życzę sobie wizyty...


@Emill: a czy dostajesz informacje, że gdyby nie kościół to byś żył w lepiance z patyków i błota?

o właśnie widzę, że gimboateiści nawiedzili wątek ;)


A może widzisz to co chcesz zobaczyć, a nie to co jest.
@Tom_Ja: @Cepion: @wrrior: Dla mnie ateizm to postawa oparta na (swoich lub cudzych) przemyśleniach, a gimboateizm jest oparty na pogardzie. Jeżeli kogoś poglądy zmuszają do tego, by pogardzać teistami, to faktycznie powinien zostawić je w domu.

Gimbokatolicyzm funkcjonuje tak samo. W ogóle przedrostek "gimbo" sugeruje, że to zjawisko wśród młodych osób, i to faktycznie jest prawda. Młodzi ludzie przejawiają ten idiotyczny schemat ideologicznego "zapalania się", i absolutnej pewności własnych
"krzewieniu ateizmu" - heh, to jest dobre... to prawie jak religia o braku religii ;)


@Emill: I widzisz, już wychodzi z Ciebie gimbokatol. Co jest niby śmiesznego w krzewieniu poglądów pożytecznych i opierających się na racjonalizmie? To, że masz ograniczone pojęcie o ateizmie, które wyniosłeś prosto z kościoła powoduje, że żadna dyskusja z Tobą nie jest możliwa, bo wychodzisz z założenia, że żadna prawda poza Twoją grupą religijną nie isnieje.

ale
a czy dostajesz informacje, że gdyby nie kościół to byś żył w lepiance z patyków i błota?

@wrrior: nie, nie dostaję żadnej prasy, ani ulotek z kościoła, nie utrzymuję kontaktów... w kościele jestem gdy ktoś ze znajomych ma ślub, chrzciny, komunię, pogrzeb itp. nie #!$%@? show, ani nie robię cyrków, że do kościoła nie wejdę i nie stawiam warunków z szacunku dla innych, dla tych którzy mnie na takie wydarzenie zaprosili...