Wpis z mikrobloga

@Zolek: pierwsza gimnazjum i moment w którym stwierdziłem, że nie kupię książki do matmy dla konkursowiczów.

Pierwszy pocałunek w gimnazjum.

Pierwszy wypad autostopowy.

Moment kiedy przyśmieszkowałem do takiej jednej ładnej dziewczyny w Macedonii.
@Zolek byłem na imprezie wypiłem 0,5 L wódki, zadzwonil tel, nie spodobała mi się gadka, wiec stwierdzilem ze pobiegne 5km do domu.
Wsiadlem na skuter i pojechałem #!$%@? do innego miasteczka, #!$%@? zeby dzwoniacemu, chcesz znać dalszą część historii?
@adrian0698 o #!$%@?, współczuję mirku, mam nadziej ze przynajmniej odszkodowanie masz solidne, wiadomo oka nie zastąpi, ale zawsze coś :/

@chilling i to wszystko zmieniło całkowicie twoje życie? Serio? Ludziom się zmienia życie kiedy np amputuja im obie ręce, a Tobie jak nie kupiles książki do matmy? xD

@Berardus tak, nie popieram, nieodpowiedzialne, ale lekko prychlem :D
@Zolek: to było ważne. Nie kupując książki zawsze byłem w tyle. Nie nazbierałem pewności i porzuciłem matkę na rzecz infy i dziewczyn. To ma wiele sensu, ale chciałeś usłyszeć tylko skrótowo chyba q:
@chilling właśnie niekoniecznie skrótowo, infa jest zajebiscie powiazana z matma, nie widzę np rozkminiania sieci neuronowych, czy jakichś zaawansowanych przetwarzan obrazów bez matmy... Mimo wszystko ona mocno rozwija bańke, nie tyle co na studiach, a w szkole, bo na studiach to już #!$%@?, całki itp to ino rycie na banie i liczenie że sie trafi na prawidłowy sposób rozwiązania
@Zolek: mi tego mówić nie musisz.

Jak chcesz szczegółowo: zamiast zostać laureatem konkursów z matmy i już od gimnazjum nerdzić, skończyło się tak, że z roku na rok czułem rosnące różnice między mną, a ludźmi z kółka matematycznego i zamiast ich gonić wybrałem dziewczyny i tanie wina.

Wszyscy oni (a trzech ich było) siedzą w swoich piwnicach bez jakichkolwiek zdolności socjalnych.