Wpis z mikrobloga

@felixa: pierdzielę nie otwieram, znajomi i rodziną wiedzą że trzeba uprzedzić, resztę mam gdzieś.Chyba że ktoś wytrwale puka albo dzwoni drugi raz, to myślę sobie że oś ważnego jak chce mu się tak dupę zawracać
@felixa Ja prawie nigdy nie otwieram. Takie czasy, że teraz każdy ma komórkę i nawet jak wpada z zaskoczenia to i spod klatki może zadzwonić. Kto może wpaść? Poczta - wiem, że czekam. Liczniki/instalacja - zawsze info na klatce. Reszta to jehowi albo żebry, a to mnie nie interesuje. ʕʔ
Nie wpadłaś na pomysł, że to może być ktoś z administracji,

@Sabarolus: to wyślą maila lub zadzwonią

sąsiad z dołu, którego właśnie zalewasz wodą

@Sabarolus: będzie dzwonił dłużej i bardziej nerwowo niż raz, plus nie domofonem, a raczej do drzwi od razu - to też wskazówka.

choćby znajomy z niespodzianką?!

@Sabarolus: Znajomi mają do mnie różne kontakty poza adresem, zdarzyło się już, że ktoś pod drzwiami stał i napisał
.... ja tez jak mam wyjść i słyszę, że ktoś chodzi po klatce to czekam chwilkę :D :D :D założę się, że jest tu nas więcej :d


@felixa: Czyli jednak #!$%@? ;) Ja czasem odbieram niespodziewany domofon, ale ostatnio coraz rzadziej. Zwłaszcza w sobotę-niedzielę przed południem bo na 90% jehowi.
@maur: Pwoedz jakim cudem ma do mnie administracja maila wysłać lub zadzwonić jak nie mają ani tego ani tego?
Co do sąsiada, to co ja mam zgadywać? Jak mu się woda leje to młotem będzie w drzwi łomotał? zadzwoni pewnie dzwonkiem, raz, drugi i tyle. Skąd ma wiedzieć czy ktoś jest? Myślę, że Twoje niezrozumienie będzie trwało do czasu, aż Tobie w mieszkaniu będzie się lało na głowę. Zapukasz do sąsiada;
@xhxhx: To mamy kompletnie inne myślenie. Dla mnie to właśnie mail prawie może nie istnieć i jeśli się zdarzy, że ktoś mi tam napiszę zamiast zadzwonić to będę zła i prawdopodobnie przeczytam 2 tyg po czasie bo nie wchodzę na niego regularnie.
Ja lubię szybki przepływ informacji i chcę wiedzieć o wszystkim od razu bez względu czy to bardzo ważne czy to kompletna pierdółka dlatego dzwonienie jest lepsze bo sprawnie w
@Sabarolus: nie mają "tego ani tego"? Administracja ma do mnie zarówno maila jak i telefon. Zarząd również.
Zalałem sąsiada kiedyś - dobijał się. Wydaje mi się to naturalny odruch, bo ktoś może spać, zajęty być, ubierać się, wychodzić spod prysznica. Nie sądzisz?
Jeśli się nie będzie dobijał - uderzy do zarządu. Który jak wyżej, ma kontakty do mnie. Zadzwonią że jest problem, gdzie jestem i kiedy będę.
Poza zarządem jeszcze 2
Reszta to jehowi albo żebry, a to mnie nie interesuje. ʕʔ


@mahisna: Jeszcze mogą Ci ściemniacze że niby z RWE są i dają Ci umowę innego operatora do podpisania. Potem wyczytałem że polecają ich zamykać w mieszkaniu i wzywać policje. ;)
@maur: Dobrze, przejdźmy do kolejnej sytuacji. Twój rodzic trafia do szpitala, Ustalili Twoje dane/znaleźli numer whatever. Dzwonią do Ciebie ze szpitalnego numeru. Rozumiem, że nie odbierasz?
dzwonienie do ludzi jest całkiem niekulturalne skoro istnieją smsy i maile


@xhxhx: haha, od dziś zacznę dzwonić i mówić "dzień dobry, przepraszam, że dzwonie" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Sabarolus: Nie, po prostu jak ktoś dzwoni domofonem nie rzucam wszystkiego biegnąć. Jeśli to coś ważnego to dotrze do mnie. Jeśli znajomy zadzwoni. Itd. Stąd mogę zrozumieć że ktoś kompletnie olewa pukanie do drzwi czy domofon. Zależy od indywidualnych spraw też jak wspomniałem. Np znajomości w zarządzie/na klatce. :D
Jak mi samochód zarysowali sąsiad z 5 razy dzwonił na telefon, aż mnie obudził, bo "schodź szybko!" ;)
@felixa: Ignorowanie domofonu czy tam pukania jest durne, ale stacjonarnego nie odbieram, ja go w domu nie używam i i tak każdy dzwoni na komórkę, sąsiad z którym mam kontakt też.
Może być tak jak u mnie już dawno temu, że przyszła policja po poprzedniego lokatora


@Sabarolus: Oni to akurat mają specyficzny sposób pukania. :D Chyba rok czasu mnie odwiedzali co 1-2 miesiąc właśnie do poprzedniego współlokatora. Raz to 6 rano, wyjątkowo nie spałem, a Ci tak zaczęli napieprzać w drzwi, że aż podskoczyłem. Wiesz, cisza, spokój, a tu nagle bombardowanie.