Wpis z mikrobloga

@yakuz przecież pisiont groszy to był kiedyś majątek ( ͡° ͜ʖ ͡°) pamiętam za dzieciaka jak znalazłem na ulicy 50gr i w euforii poszedł do osiedlowego sklepiku z zapytaniem co można za to kupić. Dostałem jakiegoś batonika o nazwie yogo, pamiętam ten smak jak dzisiaj, wtedy pokochalem te batoniki i kupowałem je cały czas ( ͡ ͜ʖ ͡)
Nie powiem, bywało ciężko w
@Oskarek89: mortadela, parówki, kaszanka, panierowany kalafior. Obok tego ziemniaki i Igor kiszony. Takie rzeczy jedliśmy chyba dość często. Kaszankę do dziś ślubne z chęcią, ale panierowane mortadeli od tamtego czasu nie jadłem. Teraz go #!$%@? sushi w weekend. Zrobię sobie w weekend, dzięki!