Wpis z mikrobloga

Jak #!$%@? w Polsce ma być dobrze jeżeli ludzie traktują osoby, które kończyły zawodówkę jako patusów. Nic nie wiedzą na ich temat ale muszą nazwać patusem, bo wybrał inną ścieżkę edukacji zamiast pójścia do liceum i na studia. Oczywiście @marian-stefan nie uzasadnił. Bo jak? Ale poklask dostał.

Ja wiem, że nasz system edukacji jest tak tragicznie skonstruowany, że nie ma dobrych zawodówek, ale ich nie będzie przy takim podejściu, bo wszyscy traktują je jako miejsce dla najgorszych tępaków. Jak widzę jacy idioci kończą w Polsce studia na gównouczelniach na piątki, to mam niezłą bekę, bo wiem, że ten papier i tak im nic nie da. I w Polsce doszło do takiej sytuacji, że dyplom większości uczelni nie ma jakiejkolwiek wartości i te dyplomy uzyskują osoby, które pracują w warsztatach, w wykończeniówce, wulkanizacjach, czy w fabrykach na liniach produkcyjnych. I po co im te studia? Po co marnować czas i pieniądze?

W innych zachodnich państwach działa system, że jak nie jesteś mózgiem, to nie idziesz na studia, tylko do zawodówki, łapiesz fach, a idąc do zakładu pracy jesteś już przygotowany lub otwierasz firmę. W Polsce jeszcze dużo się musi zmienić, ale najbardziej denerwuje mnie podejście społeczeństwa, że zawodówka jest tylko dla idiotów.

#zalesie #wpolscejakwlesie #edukacja #oswiadczenie
visca - Jak #!$%@? w Polsce ma być dobrze jeżeli ludzie traktują osoby, które kończył...

źródło: comment_swuFyHCvz6PcL2xs48d6vR9uVoN1qIpj.jpg

Pobierz
  • 26
@sunsu-sun: Nie no, wykop uczy i wychowuje. I jakbyś zapytał wielu losowych ludzi na ulicy jakie mają podejście do zawodówek, to by powiedzieli, że to szkoła dla marginesu, ale jeżeli już by mieli uzasadnić dlaczego, to mieliby problem :)
@m3nt0r13: No i szanuję. Jak ktoś jest w czymś dobry, to sobie zawsze poradzi, niezależnie od ukończonych szkół. Ja jestem na ostatnim roku magisterki na SGH (inżynier na PW) i wcale nie czuję się lepszy od tych co nie mają studiów wcale.
@Joseph_Pilsudsky: No to też jest problem, bo chyba nie po to zostały stworzone zawodówki by gromadzić w jednym miejscu patusów, tylko uczyć praktycznych umiejętności :) i to, że statystycznie najwięcej patusów jest w zawodówkach, to nie znaczy, że każdy uczeń zawodówki takowym jest.
@m3nt0r13: @visca: Wprawić w zakłopotanie studenciaków umiejętnościami nie jest trudno xD Nie zrozumcie mnie źle, ja w #!$%@? szanuje wszystkich którzy potrafią coś zrobić, bez porównania bardziej niż tych co mogą tylko pochwalić się dyplomem, ale taki mamy system szkolnictwa, ze zawodówki zamiast uczyć fachu stały się w dużej mierze przechowalnia patologii.
@visca i trochę się nie zgodzę zarazem się zgodzę z twoją wypowiedzią w odniesieniu do zawodówek. Jest grom bardzo dobrych szkół zawodowych z bardzo dobrą kadrą pedagogiczna przynajmniej za moich czasów było tak. mimo to dalej pozostawały szkołami zawodowymi. Jak ktoś to ujął wyżej zawodówki przyciągają patologie!? Ja to widzę inaczej za moich czasów było to najprostsze wyjście gdy chciało się uniknąć powołania do wojska. Ale ta patologia nigdyntych szkół nie kończyła.
@m3nt0r13: @Joseph_Pilsudsky: No to jest niestety problem systemu edukacji, bo zawodówki nie są rozchwytywane (przez to, że jest moda na studia, czyli liceum i technikum) i decydują się na nie tylko osoby, które nie są w stanie dostać się do liceum lub technikum. A żeby taka zawodówka nadal mogła funkcjonować, to musi przyjąć jakichś uczniów i tymi uczniami przeważnie (ALE NIE ZAWSZE) są ci najgorsi absolwenci gimnazjum. Błędne koło.

Ale
@visca: Do zawy chodzą 3 typy ludzi. Intelektualne ameby bez ambicji. Drugi to trzeźwo myślacy ludzie którzy wiedza doskonale co chcą robić w życiu. Ci drudzy często zakładają zwoje działalności lub wyjeżdżają na saksy trzepiąc jako fachowcy większy hajs niż osoby z mgr. Przed nazwiskiem. Ale to tylko nieduży procent. Trzeci typ to młodzież z biednych rodzin gdzie sa czasem pato-wzorce a na pewno bieda zmuszająca szybkie wejście na rynek pracy
@MacronT1000: idealne podsumowanie. Szczególnie z wielodzietnych biednych rodzin dzieci są wypychane do zawodówek z powodu praktyk i kasy przynoszonej. Małej bo małej, ale zawsze to odciążenie rodziców. Znam kilkanaście takich przypadków. Mimo, ze dziecko było ogarnięte to pchano je za wszelką cenę do zawki. Jeszcze przez pogląd tych ludzi, że po szkołach gówno można co tylko pogłębia cykl.