Wpis z mikrobloga

Magiczna bariera 10k euro miesięcznie przekroczona. A to dopiero początek (nawet nie wiecie jak wysoko jest sufit). ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kilka lat bardzo ciężkiej pracy po kilkanaście godzin dziennie, ciągłego uczenia i dokształcania się, rezygnacji z ogromnej masy przyjemności dnia codziennego, przyniósł oczekiwane efekty. Teraz mam czas, żeby trochę zwolnić. :)

Dla zainteresowanych wrzucam wycinek z mojego cv (proste, bo na razie nie zamierzam zmieniać pracy), a chętni mogą zadawać pytania.

#chwalesie #wygryw #praca #pracbaza #korpo #korposwiat
Ignacy_Loyola - Magiczna bariera 10k euro miesięcznie przekroczona. A to dopiero pocz...

źródło: comment_lYStWkIVnmMpRIZFQwKJukinPgJ2mBnZ.jpg

Pobierz
  • 205
Mam na myśli sytuację w której MBA po Koźminie daje Ci wejście do pierwszego etapu rekrutacji bo potem jesteś zdany sam na siebie i Twoje umiejętności w rozwiązywaniu case’ów. Wiadomo, że jak masz opłacane przez firmę MBA to idziesz na Harvard/Wharton/Insead, ale to nie znaczy, że Koźmin jest zły (nie, nie studiuję tam). A co do europejskich uczelni obecnie najlepszy jest HEC.
@kumkumrere: Po SGH-u masz całe spectrum pracy w finansach. Od księgowości, audyt, aktuariat, analizy finansowe, kontrolling i wiele zawodów, które siedzą na plecach biznesu ogarniając czy biznes się dobrze kręci.
@kumkumrere: Generalnie wejdź na pracuj.pl i szukaj po kategorii finanse/bankowość.
Aha i praca w finansach to nie jest siedzenie w piwnicy. Potrzeba umiejętności pro-społecznych praktycznie na każdym związanym stanowisku.
To ze jedna pensja wpadła z bonusem i suma wynosi 10k to nie znaczy ze osiągnąłeś szczyt, z tego co widze z takimi skillsami kariery w konsultingu bys nie zrobił, ryzyko to tez badziewny departament operacyjny, jeżeli faktycznie nie wyliczasz bety. Sam pracuje w solonie w tmt, płaca podobnie co big3 ale wychodzę po 10h. Niestety z takim cv wziąłbym Cie moze na praktykanta operacyjnego który by dostarczał excele z pivotami. Powiedz
@ES_Blofeld: Nawet jeśli to lepsze dla mnie niż #!$%@? po 16h w pracy i to jeszcze w weekendy. Ja tam lubię się ze znajomymi spotkać, ale to nie musi być od razu #!$%@? o głupotach. Jest masa rzeczy, które można robić nie pracując, a które mogą dać przyjemność. To bardziej Ty brzmisz jak pracoholik. Ale powtarzam jeszcze raz, ja nie krytykuję, jak komuś pasuje taki pęd za kasą to ja nie