Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie będzie to wpis o sytuacji juniorów na rynku pracy także spokojnie.

Niedawno widziałem nowy, polski kanał na youtube - oczywiście o programowaniu. Programowanie jest fajne, programowanie jest dla każdego, jest fascynujące, piękne, bla bla bla - a potem film na kanale: "by znaleźć pierwszą prace musisz się wyróżnić - kandydatów jest sporo". To ja się pytam: "PO #!$%@? PROMUJESZ PROGRAMOWANIE A POTEM PISZESZ ARTYKUŁ O TYM, ŻE CHĘTNYCH DO PRACY JEST WIELU?". Jaki jest w tym sens? Po co programiści to robią, a potem płaczą, że przychodzi XXX cefałek i nie mogą znaleźć kogoś odpowiedniego? Czy to robienie PR pod szkoły programowania?

Co o nich sądzicie? Podobno jedna szkoła wypuszcza rocznie ponad 1000 ludzi. Tych szkół jest kilka i dlaczego nie widzimy nasycenia rynku programistów? Ci ludzie nie pracują? Pytam o to bo ostatnio na konferencji był poruszony przy piwie temat bootcampów i okazało się, że w USA ruszyły zbiorowe pozwy przeciwko tym szkołom bo ludzie nie mogą znaleźć pracy. Nawet firmy z Doliny Krzemowej wyraziły wątpliwości co do jakości tych kursów.

Jak to się skończy w Polsce? Dlaczego ludzie idący na takie szkolenie nie badają rynku pracy we własnym zakresie tylko wierzą marketingowi? Czytam wykop, czasami 4programmers i jestem na grupach juniorskich na fejsie i wszyscy są zgodni - znaleźć pierwszą pracę to cud. W takim razie gdzie są bootcampowicze? Czy oni są nad tymi wszystkimi studentami/samoukami i oni mają prace a inni nie? Czy to skończy się tak samo jak w USA gdzie ludzie będą pozywać te szkoły bo miała być praca a jednak nie ma, czy może dojdzie do przesycenia rynku i pensje spadną?

Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam

#programowanie #naukaprogramowania #pracait #frontend i #java też otaguje bo najpopularniejsze na bootcampach

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 33
Trochę jak ze studiami z marketingu i zarządzania. Idzie na nie masa osób. Kto jest bardziej ogarnięty, to uczy się sam i potem np pracuje w marketingach, obsługuje facebooki, robota zawsze się znajdzie.
A część osób nie ważne co by robili, zawsze będą narzekać, nie będą się rozwijać, założą że mają papierek więc im się należy.

Jak ktoś idzie na bootcamp i wysyła do pracodawcy TYLKO to czego się tam nauczył, to
@AnonimoweMirkoWyznania: bo wielu myśli, że jak zaczną bootcamp i ukończą to od razu będą #programista15k - a to nie działa w ten sposób. Z moich obserwacji wynika, że wiele osób pierwszą styczność z programowaniem ma dopiero na bootcampie - czemu? No bo "Programista java to widełki 13-16k".

I wszystko spoko - tylko potem jest milion juniorów po bootcampie, którzy poza nim nie napisali nawet linijki kodu. I to chyba jest największy
@AnonimoweMirkoWyznania tez bede probowal sie wbić na "bycie zawodowym" programista. Zrobilem dopiero dwa grubsze kursy z udacity i stwierdzam ze po nich to człowiek jest średnio coś wart jesli sam nie drąży dalej... Sciezka edukacyjna tylko wskazuje kierunek i glowne ramy. Certyfikaty same w sobie sa guwno warte. Certyfikat mozna zdac na minimum i bedzie tak samo zdany jak ten co robil dużo ponad program. Problemem jest przebic sie z cv przez
WolnaElfka: Bo pewno chodzicie i prosicie o miliony bo koledzy co mają 2 lata zarabiają tyle.. ja szedłem do pierwszej pracy javowca, to zarabiałem dużo mniej niż aktualna minimalna krajowa.. bodajże 1600 brutto.. umowa zlecenie. Żart, nie pieniodz, ale i tak dawałem z siebie wszystko.. i to była dobra praca bo mnie nauczyła bardzo dużo, również jak rozmawiać z szefem o podwyżki ;) po dwóch latach zrobiłem moje 1600 brutto razy
Znalezienie pierwszej pracy nie jest wcale niczym karkolomnym, ale wiekszosc oczekuje, ze po 3 mc bootsrampu bedzie na nia gotowa i to czego sie tam nauczyli wystarczy im do konca zycia.
Zwyczajnie ci ludzie mysla, ze sam kurs wytarczy im do dostania i utrzymania pracy, zero zainteresowania tematem, zero pracy wlasnej. Nigdzie cos takiego nie dziala i nie ma prawa zadzialac
@von_Valerius: a w aluminiowej czapce też chodzisz? Jaka zmowa? Jaka strategia?
Nikt kto ma jakąś wiedzę i doświadczenie nie będzie zarabiał mniej niż zarabia pół roku temu. Jakby mi chcieli dać teraz "zniżkę" to podziekowałbym i poszedł do innej roboty za 2x więcej niż mam teraz. Miejsc pracy jest więcej, co roku większa kasa siedzi w IT i to się nie zmieni przez długie lata, dlaczego ktoś miałby chcieć ograniczyć czyjeś
@AnonimoweMirkoWyznania: sytuacja juniorów jest #!$%@? paradoksalnie dlatego, że brakuje programistów - juniora nie wrzucisz od razu do projektu za miliony cebulonów, juniora trzeba najpierw przeszkolić, wdrożyć i po prostu nauczyć pracy. A na to nie ma ani czasu, ani ludzi - bo ludzie to siedzą w projektach i nie mają czasu na pierdoły jak doglądanie juniorów. Błędne koło.
@von_Valerius: ta, masz rację. Dlatego ja sobie pracuje i wybieram jaki projekt będę zaraz robił, a ty piszesz na mirko że rynek się wysyca i coraz mniej pracy. Cieszę się, że nie mam racji :D
@eovenn:
Wiesz co, teraz widzę, że nie doprecyzowałem swojego posta. Teraz się poprawię, abyś wiedział o co dokładnie mi chodzi. Chodzi mi o rynek pracy IT, ale w kwestii juniorów. Zobacz oferty na Javę/fronta/.NET sprzed 3-4 lat i zobacz te obecne. Przyznasz mi rację. Trzy lata temu wystarczyło OOP, a teraz na staż wymagają frameworków i znania wzorców projektowych. W przypadku midów ten problem nie istnieje. Programistów w Polsce wcale nie
@von_Valerius: obrażam Cię bo mówię że nie masz racji? Jedyne stwierdzenie ofensywne było tak naładowane ironią że myślałem, że załapiesz. Więc teraz zabawie się w gówniarzerię i Cię obrażę - zluzuj dupę.

Wymagają więcej bo gówno juniorów masz więcej i tyle, normalna kolej rzeczy. Z rynkiem jest wszystko w porządku, a problemy "oh mało miejsc dla juniorów", "oh za duże wymagania na juniora" biorą się z tego, że ludzie się nasłuchali
@AnonimoweMirkoWyznania: > Nie będzie to wpis o sytuacji juniorów na rynku pracy także spokojnie.

No rzeczywiście XDDD

Niedawno widziałem nowy, polski kanał na youtube - oczywiście o programowaniu. Programowanie jest fajne, programowanie jest dla każdego, jest fascynujące, piękne, bla bla bla - a potem film na kanale: "by znaleźć pierwszą prace musisz się wyróżnić - kandydatów jest sporo".


No i co w tym złego? Sama prawda. Do pewnego poziomu 99% ludzi
@AnonimoweMirkoWyznania: Ukończyłem studia informatyczne i… nie szukałem pracy jako programista, Kuzyn szukał pracy trochę wcześniej i mówił, że trudno o pracę, a ja miałem propozycje pracować jako technik informatyk. W pracy nie miałem wiele do roboty, to siedziałem i klepałem coś sobie, kumple dawali mi projekty, a ja klepałem sobie. Postanowiłem znaleźć pracę jako programista po prawie roku klepania dla siebie. Poszedłem w kilka miejsc, porobiłem "prace domowe". Otrzymałem propozycję pracy
@kabdul: @mariecziek:
Koledzy, dzieki za glos rozsadku w tym popularnym temacie. Programowanie jest TRUDNE. Robilem w zyciu wiele rzeczy i juz teraz, a dopiero liznalem temat, widze, ze kodowanie na poziomie bedzie nalezalo do grupy grubszych wyzwan. Wymaga "sporej glowy", dlugich godzin pracy w samotnosci i zeby odniesc jakis sukces na rynku pracy - calej gamy umiejetnosci miekkich o ktorych ludzie nie lubia rozmawiac. Widze tez, ze przydatna jest po
@AnonimoweMirkoWyznania: Gówno mają, a nie pracę. Jeśli ich jedynym "wykształceniem" w kierunku programowania jest bootcamp, to nikt nie chce takich ludzi brać. Teraz żeby dostać się na juniora, trzeba już coś pokazać. Zrobić jakiś sensowny projekt samemu, wykazać się czymś rzadko spotykanym. Poza tym, sprawa hajsu. Większość juniorów myśli, że w pierwszej pracy będzie dostawać 3-5k do łapy na uop albo b2b, a prawda jest taka, że pierwsze pół roku, może
@AnonimoweMirkoWyznania: po tych szkołach jeden na pięciu ledwo nadaje się na stażystę. Reszty nikt nawet do podawania kawy nie weźmie. Co śmieszne najlepiej radzą sobie kobiety, które idą do takiej szkoły, ale na testera. U nich połowa zaczyna karierę w tym kierunku. Do programowania trzeba mieć zmysł i talent. Żadna szkoła tego nie nauczy.