Wpis z mikrobloga

Ciekawy głos w dyskusji o systemie szczepień w Polsce. Ja również uważam, że najgłośniej o potrzebie przymusowych szczepień krzyczą osoby bezdzietne, gdyż nie muszą podejmować takich decyzji. 99% rodziców jakich znam szczepi dzieci zgodnie z kalendarzem i ani razu nie spotkałem się z krytyką z ich strony. Kolejna wojna polsko-polska nie jest potrzebna. Świat nie jest czarno biały.

#szczepienia #antyszczepionkowcy #medycyna
  • 10
@Misiekchytrusek: A ilu znasz rodziców wierzących w Big Pharmę? Bo ja ani jednego. Nie, to zupełnie nie ma związku. Ktoś kto ma 17 lat nie wie jak to jest podejmować decyzje, dot. zdrowia dziecka, decyzje, których nie da się później cofnąć a błędów naprawić. Nie wie jak wygląda rodzenie i szczepienie w Polsce, nic nie wie ;)
@cclegane: Nie ma to jak przykład anegdotyczny. Ja nie znam - czyli nie ma. Każdy rodzić ma prawo do wychowywania dziecka jak chce. Ale nie ma prawa narażać jego i otoczenia na żadne niebezpieczeństwa. A takim jest niezaszczepienie dziecka i drastycznie zwiększając szanse na jego zachorowanie i spowodowanie epidemii.
@Misiekchytrusek: Ale nie wymiguj się i odpowiedz na pytanie bo jak na razie to ty sypiesz anegdotkami. Nieszczepienie to nie nosicielstwo. Sam MZ przecież przyznał niedawno, że w Polsce nie ma odry rodzimej więc po co tyle lat straszenia nieszczepionymi dziećmi?
@cclegane: no powiedz mi jaką anegdotkę rzuciłem? A sam MZ może mieć rację. Ale jak doskonale wiesz, Polska nie jest wyspą w której żyją tylko Polacy, którzy siedzą tylko na swoim podwórku. Ludzie podróżują, mamy mnóstwo migrantów + jeszcze więcej turystów. Nie trzeba mieć choroby tzw. rodzimej by na nią zachorować. Ale obowiązkiem jest ochrona. Tym bardziej że ryzyka zachorowań są wyższe od innych chorób, na które nie ma obowiązku szczepień.
@Misiekchytrusek: Skoro sam MZ przyznaje, że nie ma w Polsce odry rodzimej, po kilku latach straszenia nieszczepionymi dziećmi a dzień później, na innej konferencji, znów pier*oli że nieszczepione dzieci są zagrożeniem, to oznacza, że jest osobą niepoważną. W wielu krajach UE wyszczepialność przez kilkanaście roczników była niższa niż 70% ( np. w latach 1980-2010) , a co dopiero mówić o magicznych 95% i jakoś epidemii nie było a też nie są
W latach 2008–2014 w Stanach Zjednoczonych i Europie zaobserwowano wzrost zachorowań na choroby zakaźne. Szczególnie ostro atakowały wirusy odry i ospy wietrznej. Po ostatnich epidemiach tych chorób w USA mówi się tam, że rodzice, którzy świadomie nie zadbali o szczepienia, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności sądowej. W krajach, w których szczepienia nie są obowiązkowe, co 3-5 lat wzrasta liczba chorych na świnkę. W 2003 r. w Wielkiej Brytanii zaszczepionych było 82 proc.