Wpis z mikrobloga

#czadowyfilm #zdrowie #czad #tworczoscwlasna

Mirki!

Ponad rok temu przeżyłem ostre zatrucie tlenkiem węgla o czym nie omieszkałem Was poinformować we wpisie z karetki. Tak, jestem aż tak bardzo uzależniony ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Ponad 26% tlenku węgla we krwi jednak serce i mózg ok. Wyszedłem ze szpitala i popełniłem kolejny wpis, m.in zapowiadający Akcję Czadowy Film, czyli film społeczny o tlenku węgla, oczami gościa który spędził 3 godziny w zalanej łazience.

Do akcji przyłączyło się wiele wspaniałych osób, w tym z mirko, a ona sama się rozrosła.
Dziś ma swój finał

Wiele osób chciało być wołanych więc wołam wszystkich z drugiego wpisu i zapraszam do znaleziska:

https://www.wykop.pl/link/4788299/czadowy-film-o-akcji-spolecznej-przeciwko-czadowi-ktora-zaczela-sie-na-mirko/
  • 82
  • Odpowiedz
@Zuchwaly_Pstronk: sam ratowałem dwie ciotki, które podtruły się tlenkiem węgla.

Wpadłem do domu i widzę, że siedzą i ledwo dukają do siebie, mówią coś do siebie np: Ania...Ania (cichym strasznie głosem) słyszysz mnie? I druga na to.... Co, co...słyszę.

Totalnie zamroczone, jakby zupełnie nawalone (ale to ciotki siędziwego wieku, Sobota godzina 10,00).

Otworzyłem szybko okno i pytam czy paliły w piecu, albo czy w piecu napalone (one mówią że nie, nie
  • Odpowiedz
Czy mi się wydaje czy YT coś #!$%@? ostatnio z bitratem? Szczególnie na tych ujęciach na zewnątrz, jak podjeżdża straż, obraz trochę "chmurzy".


@duch_biszkopta: na pewno trochę bitrate, ale akurat ten plener jest kręcony bez ekipy, oświetlacza ani nikogo, sam biegałem z kamerą za aktorką i na spontana kadrowałem - scena jest w dużym stopniu improwizowana. Więc na efekt końcowy o którym mówisz wpłynęło kilka rzeczy - czasem aktorka wychodzi mi
ZuchwalyPstronk - > Czy mi się wydaje czy YT coś #!$%@? ostatnio z bitratem? Szczegól...

źródło: comment_SCvTcsQDy5EoYHCGamkbqGFNa1qNImDD.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Tak się zdarzyło, że za młodu zarówno jak i moja mama jak i mój tata - zaczadzieli. Szczęśliwie udało się ich uratować.

Tata jakoś się obudził, jego siostra już leżała nieprzytomna. Doczołgał sie do okna i chyba czymś wybił (juz nie pamietam). Czy zaczął czymś pukać w okno. Coś takiego.

Lata 70, nie było telefonu w domu, a rodzice mojego taty umarli dość wcześnie. Na szczęście wuj, który był sąsiadem usłyszał dźwięk
  • Odpowiedz
Jakieś trzy dni temu w mojej mieścinie ledwo uratowali 4 osoby (7 osób było w domu). Idź pan #!$%@?. Od dawna mam czujkę i jeszcze drugą kupię w tym roku.
  • Odpowiedz
@marilyn92: Mieliście szczęście w nieszczęściu.
Dobrze, że u siebie w domu mamy centralne ogrzewanie (kaloryfery) i że nam coś takiego nie grozi.
Przykre, że w XXI wieku w środku Europy jeszcze nie wszyscy ludzie mogą mieć w 100% bezpieczne ogrzewanie.
  • Odpowiedz
@Trojden: taaa, ale jak już mówiłam: to były lata 70, czyli komuna. Inne czasy. Większość ludzi grzało węglem. Nawet bloki miały swoje kotłownie. Nie wszystkie były podłączone do miejskiego.

Obydwoje moich rodziców miało piece weglowe i sytuacje były totalnie niezależne od siebie. U mamy dziadek był #!$%@? (srsly był straszny), wybudował jej gowniana chatkę z kominem bez odpowiednich fundamentów. Komin opadł, osadził się i przestał dobrze spełniać swoją funkcje. Stad zaczął
  • Odpowiedz