Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak powinnam zareagować, gdy inni nazywają mnie pruderyjną? Czy jest różnica między pruderią a szanowaniem samego siebie i zachowywaniem czystości?

Mam chłopaka od 8 miesięcy, który się irytuje gdy mu mówię, że nie podoba mi się gdy dotyka on mój tyłek i piersi oraz gdy staram się odwieść jego ręce. Powiedział mi, że pewnego razu gdy przekazał o tym swoim kolegom udzielili mu wyrazów współczucia. Uważali, że to przykre jak go traktuję. Nie jestem przewrażliwioną osobą i on pewnie myśli, że jeżeli spoufaliłam się do trzymania za ręce, to gdy on będzie cały czas próbował łapać mnie za tyłek lub całować moje piersi, albo łapiąc mnie za rękę i kładąc ją na jego pośladkach (zaraz odciągam ją spowrotem) pozwoli mu mnie znieczulić i rozgrzać do tego dotykania się. Pomimo, że już mu mówiłam, iż nie czuje się z tym komfortowo, gdyż nie uważam, że ludzie powinni się obmacywać przed zawarciem małżeństwa. Poza tym trzymanie się za ręce to nie to samo, co łapanie za tyłek, trzymanie się za ręce nie ma seksualnego podtekstu :( Czuję się nieswojo również, gdy on plecie te swoje nieprzyzwoite komentarze i bezwstydnie przyznaje, że gdy o mnie myśli, ma, przepraszam za język, wielką erekcję.

Jego koledzy radzili mi, żebym zluzowała i nauczyła się korzystać z życia. Moim zdaniem nie ma miejsca na porzucenie moich wartości i jest różnica między byciem pruderyjną i posiadaniem szacunku dla swojego ciała oraz swojego chłopaka. Oni i mój chłopak mówią, że tu nie ma żadnej różnicy, jeżeli jesteś głęboko wierzący i nie podobają ci się te macanki oraz świntuszenie, to jest to pruderia.

Poróżniliśmy się też jeśli o chodzi przedmałzeński seks. Mój chłopak myśli, że nie ma w tym nic złego, a ja uważam że to pokazuje brak kodeksu moralnego i ukazuje brak szacunku zarówno do samego siebie, jak i dla drugiej osoby. Oddawanie się komuś bez przysięgi bycia ze sobą do końca swoich dni jest moim zdaniem złe, ale jego zdaniem partnerzy mogą być ze sobą przywiązani i uprawiać seks, stworzyć rodzinę, postępować moralnie i zachować swoją godność.

On jest agnostykiem. Ja jestem chrześcijanką.

Muszę też powiedzieć, jest on naprawdę przeuroczym mężczyzną, zawsze pomocnym, któremu dobrze układa się z moją rodziną i szanuje moje zdanie. Moja rodzina naprawdę go lubi. Sama nie wiem, on chyba tylko mnie gładzi po tyłku niezamierzenie, jakby zapomniał, że powiedziałam mu by tego nie robił. Przynajmniej tka mówi. Na pierwszych randkach uszanował on moją prośbę, byśmy szli powoli. On akceptuje mnie z moimi kaprysami. Miał też złe wzorce w życiu w tych sprawach, co sprawia, że trudno jest mu się powstrzymać.
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #religia #kosciol #katolicyzm #chrzescijanstwo #etyka

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 60
@AnonimoweMirkoWyznania: te baity ostatnio takie oczywiste.
Ale że znam parę, która się księdza pytała czy całowanie się przed ślubem to grzech, to powiem tak:
Pani OP szanuje trzymanie się swoich przekonań, jakichkolwiek. Nie myślisz natomiast, że nie pasujecie do siebie? Z czasem dojdą inne spiny, chodzenie do kościoła, ślub kościelny, chrzczenie dzieci, pierwsze komunie, wychowanie w wierze itp.
Daj chłopu żyć, a Ty sobie znajdź osobę o podobnym światopoglądzie. Bo obecnego