Aktywne Wpisy
Kenpaczi +326
ATAT-2 +35
Dla niektórych ten wpis będzie oczywistością ale innym może da do myślenia.
Wykopki - trzymajcie część oszczędności w gotówce.
Moja sytuacja sprzed kilku dni gdy rozliczenie za duży etap budowy przyszło szybciej niż planowałem i musiałem wyczarować 60k na drugi dzień.
Mając podobne doświadczenia tylko z dalekiej z przeszłości uznałem, że to nic trudnego. Wsiadłem w auto i pojechałem do bankomatu z zamiarem zrobienia kilku transakcji po 9k.
Pierwszy bank i zonk
Wykopki - trzymajcie część oszczędności w gotówce.
Moja sytuacja sprzed kilku dni gdy rozliczenie za duży etap budowy przyszło szybciej niż planowałem i musiałem wyczarować 60k na drugi dzień.
Mając podobne doświadczenia tylko z dalekiej z przeszłości uznałem, że to nic trudnego. Wsiadłem w auto i pojechałem do bankomatu z zamiarem zrobienia kilku transakcji po 9k.
Pierwszy bank i zonk
Dobija mnie to.
Jak brałem kredyt to miesiącami siedziałem przy umowach, na forach, godziny spędzone w różnych bankach na rozmowach z doradcami. Mimo, że kredyt na frankach był tańszy zdecydowałem się wziąć bezpieczny w pln.
We frankach brali ludzie co nie znają się na finansach, byli zbyt głupi by przeczytać umowę lub zwyczajnie zależało im na jak największym kredycie (by się pokazać, by kopić jak największą chatę, a w pln dostali by mniejszy kredyt).
Teraz mimo ich głupoty banki będą zmuszone im pomóc za nasze pieniądze, każdy klient każdego banku będzie się składał na pomoc dla tych debili co nie potrafią czytać umowy. Nie czarujmy się to że banki będą zobowiązane do pomocy im to nie oznacza, że prezes banku, sam wyłoży kasę na frankowiczów. Bank na tym nic nie straci, to klienci będą płacić na tych ludzi.
Nie dość, że zapłacę więcej za kredyt to jeszcze będę musiał się zrzucać na "pomoc" dla tych co wzięli we frankach. Ale to dołuje, że w tym kraju opłaca się być debilem, jak coś to zawsze ci pomogą, lepiej nie myśleć, nie podejmować rozsądnych decyzji.
@zielony11: przepisz na mnie cały swój majątek
Kredyty frankowe po prostu były najopłacalniejsze na tamtą chwilę z uwagi na niskie stopy procentowe w SNB, bankierzy i doradcy kredytowi tak samo brali dla siebie kredyty we frankach, znam temat od podszewki bo mój stary był doradcą kredytowym
Komentarz usunięty przez autora
sporo ludzi którzy wzięli we franku wyszli na tym bardzo dobrze.
@Kmil92: mnie bardziej dobija że w tym kraju z tektury gdzie państwo jest nieskuteczne i każdy każdego na każdym kroku próbuje oszukać trzeba spędzać miesiące przy umowach żeby przypadkiem ktoś cię nie wyrolował i nie wpieprzył na minę.
A potem jeszcze jak się okaże ża jak bank, niby instytucja zaufania publicznego, bezwzględnie wykorzystał naiwność i chciwość kilkuset tysięcy szarych ludzi to jeszcze społeczeństwo
@m0rgi: ale jakiej zawiści? Ja po prostu nie brałbym kredytu, gdybym dostał na lichwiarskich warunkach.
Frankowicze brali ¯\_(ツ)_/¯ Sam pracowałem tyle, by spełnić takie warunki, był był zadowolony z oferty na kredyty. I tyle. Nie płakałem że źle i że muszę najmować itp.
Nie wiem kto tu głupszy, oni czy banki, w tym wypadku.
Ale jest jak jest. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Kmil92: mając 27 lat odkryłeś podstawy istnienia
@SpokojnaWodaWsciekleFale: Rozsądny człowiek uznałby, że nie stać go na kredyt i by sobie odpuścił, a nie pchał się w walutową loterię po to, żeby za 10 lat pójść
Komentarz usunięty przez moderatora
Ps. Trzeba było brać we frankach (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Bzdura. Zweryfikowane empirycznie - zagrożone kredyty hipo, czy to w PLN, czy w CHF, czy w dolarach zimbabweńskich to pomijalny margines. Kredyty hipo są spłacane. A to że Dżesika analityk z trzeciego piętra, KNF albo Ty ustaliliście arbitralnie, że rata kredytu hipo nie może przenosić 1/10, 1/3, czy tam 1/5 dochodów to już intelektualny
Poważnie?
Porównujesz starannie wykształconego,
Kredyt frankowy nie jest kredytem.
To, że rozważałeś ten "produkt" oznacza, że też nie miałeś pojęcia jak został skonstruowany przez banki.
Bo to jest zwykły kryminał. Poczytaj o CIRS, o manipulacjach LIBOREM 3M w Londynie, o odwołaniach w umowie to zmiennych regulaminów. I o decyzji Włochów, którzy nie odważyli się na taki krok.
Zaraz, bo nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałem - umów czytać nie trzeba, nawet takich wiążących Cię na dekady, opiewających na grubą kasę, nie trzeba się konsultować z prawnikiem, bo a nuż złoży się tak, że