Wpis z mikrobloga

#alkoholizm #przemyslenia #smierc
Właśnie się dowiedziałam, że mój ojczym, z którym mama się rozstała kilka lat temu, zapił się na śmierć. Ten człowiek zniszczył nam życie, odebrał masę zdrowia psychicznego, wyciągał łapy, kradł pieniądze, zrobił z domu piekło. Może to chamskie, ale nie żałuję go wcale, co więcej, cieszę się, że mama przynajmniej będzie mogła bezpiecznie przyjechać na urlop do naszego miasta i nie będzie musiała oglądać się za siebie.
Na koniec życia został samotny, bezdomny i zasyfiały, nie dożył nawet 50tki.
Tfu na alkoholików.
  • 98
  • Odpowiedz
Choroba to choroba

@suqmadiq2ama: No właśnie to stwierdzenie mi tu nie pasuje. Choroba chorobie nierówna, w szczególności, jeśli została wypracowana na własne życzenie. W szczególności, jeśli choroba jest powodem terroryzowania rodziny.
Czym innym jest schizofrenia, a czym innym alkoholizm. O pierwsze nikt się nie prosił, ale drugie jest kwestią odpowiedzialności.

To nie jest tak, że jak ktoś pije przez 20 lat, bije żonę i dzieci, to nagle wszystko zostaje mu wybaczone
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Nikt nie choruje na własne życzenie, jak ktoś zachoruje na depresje to też powiesz że się powiesił bo był głupi?

Tak jak powiedziałem poziom egzorcyzmów - tak jak sobie ludzie tłumaczą cuda i inne gówna z niewiedzy czy taki sam mamy poziom wiedzy o alko, kiedyś palono na stosach czarownice a dzisiaj się depta w rynsztoku alkoholików bo łatwiej jest powiedzieć menel na własne życzenie i bezdomny, no pewnie że
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Nie umiemy leczyć alkoholików więc prościej się ich pozbywać niech zdychają na ulicy - to jest dodatkowo społecznie akceptowalne, jak wyrzucisz matke czy ojca z domu bo jest chory to nikt Cie paluchami wytykał nie będzie.
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Kiedyś wypędzano trędowatych i innych zakaźnie chorych bo taki był poziom wiedzy, dziwnych czy chorych psychicznie też - zobacz jak w czasach wiktoriańskich to wyglądało.

Medycyna poszła do przodu ale nie we wszystkim, nawet współczesne gry są o tym że do zombie albo innych zarażonych czymś tam się strzela
  • Odpowiedz
@suqmadiq2ama: OK, pewnie masz większą wiedzę ode mnie w temacie leczenia alkoholików. Ja się na tym nie znam.
Ale związek picia alkoholu z alkoholizmem jest raczej na tyle dobrze znany, że każdy powinien sobie zdawać sprawę z ryzyka. Podobnie, jak związek palenia fajek z rakiem płuc. To już nie jest żaden szamanizm, ani egzorcyzmy.
Od tego są badania i statystyki, żeby każdy mógł się zorientować w temacie. Odpowiedzialność nie polega na
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Może z niewiedzy i niemocy ale obwinianie chorego że jest chory na własne życzenie to ten sam poziom co obwinianie ofiary wypadku że wyszła z domu.

Alkoholik nie wie że jest chory ani jego otoczenie też nie - jak się zorientują to już jest za późno żeby zapobiegać a wyleczyć się nie da, nie ma lekarstwa, szansa na bycie niepijącym alkoholikiem też jest niewielka przy największych chęciach nawet, powrót do
  • Odpowiedz
Uważam że uzależnienia powinny być obowiązkowym przedmiotem w szkole.


@suqmadiq2ama: Zgadzam się, ale jestem pewien, że młodzież nie będzie się tego uczyć. Boję się, że to po prostu nie zadziała.

Dla kogoś, kto pali fajki, batonik też nie będzie nagrodą. Nie będzie wyrzutu noradrenaliny, będzie mniej dopaminy, więc nagrody nie będzie. Ja nie neguję, że alkoholizm to choroba. Mówię o tym, skutki są odczuwalne przez wiele osób.
I to też nie
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Alkohol dla alkoholika jest lekarstwem na przykład, przestajesz pić i umierasz:

U osób pijących alkohol ciągami, czyli dzień po dniu (dotyczy to alkoholu pod każdą postacią, także piwa, o czym pacjenci placówek odwykowych często pamiętać nie chcą), w pewnym momencie zaczyna pojawiać się zjawisko zwane zespołem abstynencyjnym.

Osoba nadużywająca alkoholu pitego dzień po dniu powoduje zmiany w funkcjonowaniu swojego mózgu. Alkohol wywiera na mózg i psychikę silne i specyficzne działanie:
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Tak na prawdę to nie wiemy nawet jaka jest definicja alkoholizmu i kiedy się stajemy alkoholikami - może się nimi rodzimy?
Skoro alkohol towarzyszy ludzkości i mamy go w genach to równie dobrze możemy widzieć świat jako lepszych i gorszych alkoholików. Nie znając granicy kiedy przeskakuje trybko w głowie tak naprawdę to trzeba by nigdy nie umoczyć ryja w alko od urodzenia bo taki proces może się rodzić w głowie
  • Odpowiedz
@suqmadiq2ama: Wiesz, zanim Jacek Hugo-Bader nie zaczął malować się na murzyna, pisał bardzo ciekawe książki o swoich wyprawach wgłąb dalekiej Rosji. Tam na delirium tremens ludzie strzelali sobie w głowę, żeby pozbyć się "ciśnienia, które powoduje ból głowy". Gdy raz ściągłem pogotowie do pijanego trupa u którego nie mogłem wyrzuć pulsu, to trup wstał szybciej, niż pogotowie przyjechało.

Serio, nie musisz mi tego wszystkiego tłumaczyć. Ale czemu nie chcesz się skupić
  • Odpowiedz
@suqmadiq2ama: W sumie, jesteśmy w wątku o przeżyciach rodziny stłamszonej przez alkoholika. Ten temat wydaje się tu bardziej odpowiedni. A z mojej perspektywy również i ciekawszy.
Z jednej strony rozumiem, że alkoholicy mają swoje, bardzo duże problemy i rozumiem, że leczenie jest raczej mało skuteczne, ale sądzę że los osób postronnych, poszkodowanych przez ten nałóg to jednak sprawa ważniejsza.

Jeśli ktoś cierpi z powodu alkoholizmu, choć nigdy nie pił alkoholu, jest
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: To jest DDA i współuzależniony, prawdopodobnie całe życie będzie albo takie samo jak dzieciństwo z alkoholem albo z kacem jak niepijący alkoholik, dda jest mocno niezbadane.
Tutaj już trzeba by poruszyć tematy świadomości i inne ciężkiego kalibru ale jest tak jak opka napisała że podświadomie dąży do tych samych emocji u podobnego partnera, nawet jeśli się uda ogarnąć tak żeby nie pić do końca życia to i tak nie będzie
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Ja jestem mocno DDA a potem wpadłem w alkoholizm - i teraz kogo obwinisz skoro jako dziecko tym gardziłem i wiedziałem że nie będę pił a potem było to dla mnie lekarstwem na rzeczywistość? No właśnie a rodzice po dziadkach a tamci po swoich dziadkach - czyli co? Alkoholizm w genach.

Jesteśmy zbyt głupi na moralne rozkminy o alko jako ludzkość na obecnym poziomie rozwoju medycyny i nauki.

Co mogę
  • Odpowiedz