Wpis z mikrobloga

Od dłuższego czasu myślę o tym, żeby pożegnać się z krajem kwitnącej cebuli i poszukać pracy gdzieś w #azja. Głównie mam na myśli Azję wschodnią (szczególnie południowo-wschodnią). Idealnym rozwiązaniem byłaby praca w zawodzie (studia: matematyka - inżynier, analiza danych - magister), ale w ostateczności żadna praca nie hańbi, byle jakoś zacząć i znaleźć się na miejscu z wizą pracowniczą w ręce. Wysyłałem CV przez glassdora/linkedin do firm z Azji południowo-wschodniej (Bangkok, Saigon), ale zupełnie bez odzewu. Nie wiem, czy wynika to z ogólnej tendencji, że obcokrajowców nie warto zatrudniać (bo rynek lokalny wystarcza) + covid, czy może problem tkwi we mnie. Aktualnie pracuje w zawodzie, jako data scientist (łącznie 1.5 roku doświadczenia w zawodzie). Na co dzień pyton i maszin lerningi. Ktoś z was może podpowie jak najlepiej zacząć, może trzeba zrobić all in, rzucić prace i pojechać na wizie turystycznej i liczyć, że się coś znajdzie? A może jakieś firmy IT w Polsce chętnie relokują swoich pracowników do większych ośrodków w Azji?

#emigracja #praca #pracait #pracazagranica
  • 5
@JanuszSraczek: to nie tak, że jest zieleńsza. Jest inna. Jestem młody i chętnie na własne oczy przekonam się, czy jest lepiej/gorzej. Tak jak pisałem wcześniej, nie chcę jechać tam zarobić i się ustawić (ale gdyby przypadkiem tak wyszło, to bym się nie obraził), ale raczej zobaczyć jak się tam żyje.