Wpis z mikrobloga

Widziałem dzisiaj dyskusję na temat Wykopka i padło tam takie stwierdzenie, które uwieczniłem na screenie i chciałbym się do niego odnieść w osobnym wpisie. Przez lata próbuję nad sobą pracować, rozwijać swoje umiejętności i zainteresowania, być ciekawym człowiekiem z którym można porozmawiać na wiele tematów oraz do którego można zwrócić się o to żeby doradził.

Już pomijam moje dzieciństwo i dorastanie w patologicznej rodzinie, gdzie od 5-6 roku życia byłem wyzywany od #!$%@?ów i czego tam jeszcze, np. za to że zasłoniłem telewizor jak się bawiłem w pokoju albo że otworzyłem okno żeby wywietrzyć a akurat dziadek napalił w piecu i "ciepło ucieka". Nie wyobrażacie sobie jakich obelg musiałem wysłuchiwać w stronę mojej osoby na porządku dziennym, latami, aż nie wyjechałem za granicę, z planem takim że już nigdy do Polski nie wrócę. Ale dzisiaj nie o tym bo bym przekroczył limit znaków we wpisie.

Od mojego wyjazdu minęło 8 lat. Na początku pracowałem jako sprzątacz, potem magazyn, trochę na budowie wiec wiem co to ciężka fizyczna praca i jakie to uczucie wracać po zmianie do domu kompletnie wyczerpanym że nawet nie ma się ochoty nic robić. W wieku 24 lat stwierdziłem że mam tego dość, i jako że miałem odłożone trochę pieniędzy, to podjąłem odpowiednie kroki żeby się doedukować i niedługo później zacząłem studia na zagranicznej uczelni, w obcym języku.

Myślałem że studia będą miło spędzonym czasem, że poznam nowych ludzi z podobnymi zainteresowaniami i może nawet znajdę dziewczynę, bo czemu by nie. Obecnie został mi jeszcze jeden rok żeby studia zakończyć i chciałbym zrobić podsumowanie co udało mi się osiągnąć i co spotkało mnie na przestrzeni ostatnich lat.

Będę miał w tym roku 28 lat. Za rok wpadnie dyplom z zagranicznego uniwersytetu, język angielski mam płynny do tego stopnia że "non-native english speakers" nie są w stanie rozpoznać czy jestem nativem czy nie. Mimo że jeszcze nawet nie skończyłem studiów to pracuję już w zawodzie jako programista i obecnie zarabiam 600 euro tygodniowo w dosyć znanej korporacji której nazwę każdy z was słyszał. Zrobiłem bardzo dobrą formę fizyczną z której jestem bardzo zadowolony. Interesuje się kryptowalutami i graniem na giełdzie. Kiedyś ćwiczyłem sztuki walki i mam zamiar znowu zacząć trenować po zakończeniu lockdownu.

Ogólnie rzecz biorąc mam bardzo szerokie zainteresowania i można ze mną porozmawiać praktycznie o wszystkim. To jednak nie przeszkodziło ludziom z mojego roku na założenie osobnej grupy do której mnie nie zaprosili żeby mogli pisać bez mojej partycypacji. Grupa nazywa się "Cool kids only".

Próbowałem wychodzić z inicjatywą w celu nawiązania jakichś znajomości. Zaprosiłem do siebie do mieszkania kilka razy grupkę ludzi z roku żeby spędzić z nimi czas i ich lepiej poznać oraz po to żeby oni lepiej poznali mnie. Zorganizowałem takich spotkań 4-5 na przestrzeni ostatnich 2 lat. Zgadnijcie ile razy zostałem przez nich zaproszony do ich domu/mieszkania albo chociaż żeby gdzieś razem wyjść na miasto? Zero.

Jedyne co udało mi się osiągnąć, to grupa 5-6 ludzi którzy do mnie piszą jedynie kiedy czegoś ode mnie potrzebują. Przed egzaminami zawsze mam nawał wiadomości, bo jako że dobrze się uczę to po prostu wykorzystują mnie żeby mieć lepsze oceny. Tydzień temu znowu jeden z nich czegoś potrzebował, i znowu jako że jestem dobroduszny i pomocny to mu pomogłem, spędziłem na tej pomocy mniej niż 2 minuty więc czemu by nie.

Po udzielonej pomocy zadałem typowe pytanie w stylu "How are things going?". Wyświetlił moją wiadomość i już od tygodnia mi nie raczył odpisać. Nowe postanowienie. Nie odpisywać nikomu z nich. Olać tych ludzi i skierować moją energie w innym kierunku. Wiem, że sobie dam radę, bo zawsze sobie daję rade. Życie mnie do tego zmusiło, bo gdybym nie mógł polegać na samym sobie to już dawno bym przepadł w odmętach nicości.

Ludzie zawsze wbijali mi nóż w plecy. Przez pierwsze 20 lat mojego życia była to moja własna rodzina. Teraz są to obcy ludzie którzy nie mają absolutnie żadnego powodu żeby mnie tak traktować. Ludzie z normalnym życiem, których los nie postanowił upadlać na każdym kroku nigdy tego nie zrozumieją.

Nie wiecie jak to jest być pariasem, zmarginalizowaną jednostką, odrzuconą przez wszystkich. Nigdy nie zrozumiecie tego jak się przez to czuję bo nigdy tego nie doświadczyliście. To tak jakby próbować wytłumaczyć osobie która nigdy nie jadła truskawek, jak smakują truskawki.

#przegryw #wykopek #zalesie #studia #studbaza #takaprawda #zycie #oswiadczenie #nobodykiers #patologia #psychologia
U.....n - Widziałem dzisiaj dyskusję na temat Wykopka i padło tam takie stwierdzenie,...

źródło: comment_1620472057Hs0Mid23puNsWqDZntKBsU.jpg

Pobierz
  • 16
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@UrbanHorn: To że Ty miałeś gorzej nie znaczy że problemy innych osób (nawet mniejsze) nie mogą zostawić na tych osobach takiej samej skazy. Psychika ludzka jest zróżnicowana i nikt się nie może porównywać.

Jeżeli masz problemy natury psychicznej i czujesz że Cie to przytłacza idź do psychologa.
Psycholog nagle nie sprawi że ludzie przestana cie olewać ale pomoże Ci sobie z tym radzić.
Każdy z nas ma jakieś problemy. Jedni mają
@UrbanHorn: Cumplu, nie baw się w dyskusje z normikami na takie tematy xD Część nie jest w stanie tego pojąć i myśli, że wszyscy inni mają te same możliwości jak on/ona, a reszta ma to zwyczajnie w dupie albo wręcz chce ci dopieprzyć dla własnej przyjemności, zwłaszcza że tym razem mogą to sobie zracjonalizować, bo przecież tyrają "złego mizogina". Zresztą już masz tutaj 2 osoby, które (nie do końca bezpośrednio) ci
@UrbanHorn: czyli przeciętny wykopek, #!$%@?, programista, siłka, kryptowaluty i giełda... No was tu siedzi takich od cholery xD

Ale nie czepiam się czy bejcik (bo naprawdę brzmi jakbyś najpopularniejsze tagi z przejrzał i wklepal jako swoje zainteresowania).

Ten świat jest ultra #!$%@?, ludzie są #!$%@? i nic się z tym już nie zrobi. Znalezienie kogoś, kto będzie po prostu życzliwy to rzadkość. Dużo się mówi że ludzie są z natury dobrzy,
@UrbanHorn: Niestety, ludzie nie zadają się z innymi dla ich zainteresowań, czy poznawania ciekawostek, tylko dla dobrego samopoczucia. Znacznie więcej znajomych poznałbyś błaznowaniem, niż rzucaniem ciekawostkami z rękawa.

Ja w liceum na przykład byłem znany praktycznie w całej szkole, choć raczej słabo się uczyłem, z pasji miałem głównie gry komputerowe i spotkania ze znajomymi. No ale miałem dystans do siebie, uśmiech na twarzy, otwartość i śmiałość w kontaktach z ludźmi nawet
@Elrondka88: Widzisz, ludzi się "tresuje" w sprawie tego jak chcesz być przez nich traktowanym. W moim przypadku, pokazałem tej bandzie nierobów z mojej klasy, że im pomogę z zadaniami, laborkami i czym tam jeszcze, nawet nie oczekując niczego w zamian.

Prawda jest taka, że robię to po prostu z dobrej woli, pech chciał że trafiłem na ludzi którzy tę dobrą wolę zaczęli wykorzystywać, więc uciąłem kontakt. Mojej rodzinie powtarzałem latami żeby